Znany polski milioner zginął w katastrofie helikoptera. Nie leciał jednak sam

Znany polski milioner zginął w katastrofie helikoptera. Karol Kania zginął w wypadku do którego doszło w okolicach Pszczyny. Mężczyzna miał 80 lat.

Na oficjalnym profilu na Fabeooku pracownicy pożegnali swojego szefa we wzruszającym wpisie. Co było przyczyną wypadku?

Znany polski milioner zginął w katastrofie helikoptera

Znany polski milioner zginął w katastrofie helikoptera. Pracownicy firmy Kania i Synowie pożegnali szefa cytatem z księdza Jana Twardowskiego “Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie:

Przyszło nam się zmierzyć z niezwykle trudnym doświadczeniem, jakim jest nagła i nieoczekiwana śmierć bliskiej nam osoby. Człowieka bez którego firma Karol Kania i Synowie nigdy by nie powstała.

Nie żyje Karol Kania

Karol Kania to jeden z najpopularniejszych przedsiębiorców w kraju a także założyciel i właściciel jednego z największych w Europie przedsiębiorstw produkujących podłoża pod uprawę pieczarek. Mężczyzna zginął w wieku 80 lat. Do katastrofy helikoptera doszło w nocy z poniedziałku na wtorek niedaleko Pszczyny (woj. śląskie).

Helikopter spadł na ziemię w okolicy rzeki Dokawy. Na pokładzie znajdowały się cztery osoby – dwie z nich nie przeżyły. Jak narazie nie ma informacji odnośnie przyczyny wypadku. Akcja ratunkowa trwała do 3:00 w nocy.

W katastrofie śmigłowca zginął także 54-letni pilot. Dwie inne osoby, które podróżowały z tyłu, przeżyły i o własnych siłach wydostały się z wraku. Wśród osób znajdujących się na pokładzie według ustaleń Gazety Wyborczej była synowa Karola Kani, a drugi ranny pasażer to 54-letni mężczyzna.