Mężczyzna wrzucił zdjęcie na Facebooku. Następnego dnia był już w psychiatryku

Mężczyzna wrzucił zdjęcie na Facebooku. Miał na sobie koszulę z hasłem kwestionującym tradycyjny szacunek dla monarchii Tajlandii. Został zamknięty wbrew swojej woli do szpitala psychiatrycznego, wzbudziło to zaniepokojenie działaczy na rzecz praw człowieka.

Podstawa prawna umieszczenia 45-letniego Tiwakorn Vithiton w szpitalu psychiatrycznym Khon Kaen Rajanagarindra w północno-wschodniej prowincji Khon Kaen nie jest jasna.

Mężczyzna wrzucił zdjęcie na Facebooku

Mężczyzna wrzucił zdjęcie na Facebooku i został szybko zamknięty przez służby. Tiwakorn wywołał poruszenie, zamieszczając zdjęcie na swoim profilu na Facebooku, na których miał na sobie koszulkę z hasłem „Straciłem wszelką wiarę w instytucję monarchii”. Publiczna krytyka monarchii w Tajlandii jest zarówno społecznym tabu, jak i krokiem prawnie bardzo ryzykownym.

Prawo było od dawna wykorzystywane do celów politycznych, aby uciszyć opozycję. W ostatnich latach liczba spraw spadła, ponieważ zamiast tego rząd zastosował przepisy dotyczące przestępstw komputerowych i buntów. W czerwcu tego roku król Maha Vajiarlongkorn przekazał rządowi, że nie powinien ścigać przypadków lese majeste.

Sprawa jest niejasna

Szef policji Khon Kaen, generał dywizji Puttipong Musikul, powiedział w środę The Associated Press, że Tiwakorn nie został oskarżony o żadne przestępstwo i był hospitalizowany z powodów medycznych. Dyrektor szpitala dr Nathakorn Jampathong powiedział, że Tiwakorn przechodzi ocenę psychiatryczną od czasu przyjęcia 9 lipca.

Yingcheep Atchanont był jednym z niewielkiej grupy obrońców praw człowieka, którzy odwiedzili Tiwakorn w poniedziałek w szpitalu.

Wydawał się być w porządku, ale nie był pewien, w jakim charakterze prawnym jest przetrzymywany

– powiedział Yingcheep, który współpracuje z iLaw, niezależną grupą nadzorującą wymiar sprawiedliwości.

Rodzina Tiwakorna powiedziała mu, że personel szpitala i policja zmusili go do wyjścia z domu, kiedy odmówił pójścia do szpitala. Obrońcy praw człowieka bacznie śledzą tę sytuację.