Kandydat Koalicji Obywatelskiej na Prezydenta RP Rafał Trzaskowski napisał list do PiS-u, w którym kontruje wcześniejszą korespondencję, jaką do rządzącej partii skierował Jarosław Kaczyński.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości kilka dni temu wysłał politykom rządzącego ugrupowania list, w którym zaapelował o mobilizację przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi. Te odbędą się 28 czerwca.
Trzaskowski napisał list do PiS-u, pada określenie o chorobie nienawiści
Kaczyński napisał prywatną korespondencję, która przedostała się do mediów. Pisał wówczas:
“Ponowny wybór Andrzeja Dudy, który w ciągu minionych 5 lat z pełnym zaangażowaniem umiejętnie prowadził zainicjowany przez Prawo i Sprawiedliwość proces pozytywnych zmian w naszym kraju, leży w elementarnym interesie Polski. Obecny Prezydent jest współtwórcą dobrej zmiany, czyli reform w sferze polityki gospodarczej, polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w dziedzinie oświaty i kultury oraz polityki historycznej” – zaznaczył Kaczyński. Jak dodał, zmianom tym towarzyszyły reformy struktury państwa służące “przywracaniu Polakom elementarnych praw obywatelskich, przede wszystkim równości, poprzez budowę sprawności i sprawczości naszego państwa.”
W odpowiedzi na słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, swój list skierowany do partii rządzącej i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości napisał Rafał Trzaskowski, który na ten moment jawi się jako największy rywal Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich.
Poniżej treść listu urzędującego prezydenta Warszawy:
List do sympatyków i członków PiS
Szanowni Państwo,
kilka dni temu otrzymaliście Państwo list od Prezesa PiS Pana Jarosława Kaczyńskiego. Mimo że adresowany był do członków i sympatyków Waszej partii, jego treść przedostała się do mediów.
W związku z tym wszyscy mogliśmy w nim przeczytać, że „zwycięstwo kandydata KO oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny”. Od wielu lat polskie życie polityczne trawi choroba nienawiści. Oduczyliśmy się ze sobą rozmawiać. Przestaliśmy szukać porozumienia. Zakładamy z góry, że w każdej sprawie musimy stać po dwóch stronach barykady. Czy naprawdę tak jest? Nie możemy pozwolić na to, żeby kolejny raz wygrały podziały. Ludzie mogą się różnić, ale szacunek do drugiego człowieka, braterstwo oraz wspólnota muszą wygrać. Kiedy kamery są wyłączone, politycy potrafią ze sobą normalnie współpracować.
Znam wielu, którzy – mimo że reprezentują różne opcje polityczne – normalnie ze sobą rozmawiają. Dziś w Polsce potrzebujemy tej rozmowy. Domyślam się, że większość z Państwa może być zaskoczonych moim listem. Dużo czasu musi upłynąć, żebyśmy znów zaczęli prowadzić normalny spór o wartości i sprawy merytoryczne. Bez nienawiści i agresji. Kiedyś trzeba jednak zrobić pierwszy krok. Ktoś pierwszy musi wyciągnąć rękę. Nie możemy żyć ciągle w stanie napięcia, konfliktu i kryzysu. Musimy spróbować znowu być wspólnotą, mimo że często się ze sobą różnimy.
Ci z polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy mnie znają, wiedzą, że taki właśnie jestem. Zawsze szukam kompromisu. I dalej będę go szukał, starając się odbudowywać wspólnotę i szanując wszystkich, bez względu na ich poglądy. Nie mam problemu z tym, że postrzegacie mnie jako przeciwnika politycznego. Nie patrzcie proszę jednak na mnie jak na wroga, bo nie jestem Waszym wrogiem. Nie ma we mnie także nienawiści.
Często czuję zdumienie, czasem smutek, ale nigdy nienawiść. Uważam, że Polsce potrzebny jest silny Prezydent, który na każdego będzie patrzył tak samo – niezależnie od tego jaką partię reprezentuje lub jakiej partii jest sympatykiem. Najbliższe tygodnie to będzie rozmowa o Polsce dla naszych dzieci. Chciałbym, żebyśmy w tej rozmowie potrafili się słuchać, a nie na siebie krzyczeć.
Prowadźmy dialog między sobą, bez pośrednictwa państwowych mediów i polityków. Może się okazać, że nie różni nas aż tyle. Wszyscy mamy prawo do patriotyzmu, do miłości do naszego kraju. Polska bez podziałów jest silniejsza. Takiej Polski chcę. Chcę Państwu powiedzieć, że naprawdę szanuję Państwa poglądy i jeśli zostanę prezydentem, będę też Waszym prezydentem. Będę prezydentem budującym wspólnotę narodową.
Będę bronił praw każdego obywatela – bez względu na różnice poglądów. Bądźmy wspólnie dumni z naszego kraju. Mimo różnic.
Co także na Widal.pl?
Prezes PiS zdaje sobie sprawę jak ważne są dla niego wybory prezydenckie. Jeśli wygra Rafał Trzaskowski to dla jego partii może zacząć się sypać grunt pod nogami. Postanowił więc napisać list.
Początkowo bon turystyczny miał być dla każdego pracującego Polaka i wynosić 1000 zł. Okazuje się jednak, że zasady jego przyznawania będą zgoła innego.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.