Strajk kobiet nie zamierza odpuścić. Zapowiadane protesty i manifestacje w dalszym ciągu będą się odbywać. Kolejny strajk zapowiedziany jest na bardzo ważną datę.
Ten dzień w szczególny sposób ma zostać wykorzystany przez kobiety aby wyrazić swój sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
Strajk kobiet nie zamierza odpuścić
Strajk kobiet nie zamierza odpuścić. Jak wiemy od 22 października trwają strajki odnośnie wydania orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny, który ograniczył prawo do aborcji. Działania Ogólnopolskiego Strajku Kobiet nadzoruje lewicowa działaczka Marta Lempart.
Jak wynika z zapowiedzi organizatorów, obecny tydzień będzie względnie spokojny. Mimo, że w ostatnich dniach pojawiają się informację o brutalności policji względem strajkujących.
Ważna data kolejnej manifestacji
Kolejna a jednocześnie największa manifestacja jest planowana na 28 listopada. To właśnie wtedy przypada 102. rocznica uzyskania praw wyborczych przez Polki. Dlatego też właśnie tego dnia Strajk Kobiet chce pokazać siłę tego dnia.
W ostatnich dniach można zauważyć, że liczba protestujących mocno zmalała. Obecność na protestach mogła spaść przez to, że wiele osób nie w pełni popiera postulaty Strajku Kobiet.
Dla przypomnienia w planach organizacji jest także pełne wsparcie osób LGBT -sama Marta Lempart jest zadeklarowaną lesbijką- czy pełna liberalizacja prawa aborcyjnego.
Jak napisano w komunikacie napisano, że:
Ładujemy akumulatory na następny tydzień.
Zobacz także na Widal.pl
Żołnierze maszerują po ulicach w Ełku. Od kilku dni w mediach pojawiają się informacje, że po ulicach miasta krążą umundurowani mężczyźni. Zaniepokojeni mieszkańcy nie wiedzą o co chodzi. Czy żołnierze zostali skierowani na jakąś tajemniczą misję?
Adam Niedzielski nie ma dobrych wieść. W ostatnim czasie temat noszenia maseczek jest bardzo często poruszany. Obywatele kierowali pytania w stronę rządzących odnośnie daty końca obowiązku zasłaniania ust i nosa.
Nowy projekt rządu. Jak się okazuje w tym roku cze nas ograniczenie domowych spotkań do 5 osób podczas zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Jak się jednak okazuje, na szczęście limit ten ma nie dotyczyć “osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących”. Taki pomysł to nowy projekt rządu na walkę z epidemia koronawirusa.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.