Przyłbice nie chronią przed koronawirusem! Jeden z najczęściej wybieranych przez ludzi sposobów na zapobieganie rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2 okazuje się być nie do końca skuteczny.
Według naukowców z Uniwersytetu na Florydzie, przyłbice i maski z zaworami nie chronią wystarczająco ludzi przed zarażeniem się koronawirusem i zalecane jest noszenie materiałowych maseczek.
Przyłbice nie chronią przed koronawirusem! Trzeba nosić maseczki!
Jak dowiedziono niepełną skuteczność przyłbic i wspomnianych maseczek z zawodami? Otóż, grupa naukowców z przytoczonego Florida Atlantic University przeprowadziła eksperyment, który polegał na rejestrowaniu kropelek wyrzucanych z ust w kierunku manekina, który miał założoną najpierw przyłbicę, a potem maseczkę typu N95 (z zaworami).
Okazało się, że przyłbica chroni przed bezpośrednim narażeniem na kropelki śliny, ale one rozprzestrzeniają się potem do wewnętrznej jej części, co grozi zarażeniem. Podobny efekt dają maseczki z zaworami. Obie formy ochrony przed zarażeniem się wirusami nie są do końca skuteczne.
W związku z powyższym, według naukowców znacznie lepiej stosować tradycyjne maseczki ochronne zakrywające usta i nos niż korzystać z dobrodziejstw techniki w postaci plastikowych “ochraniaczy”. Oczywiste jest, że przyłbice dają ludziom większy komfort, ale w walce z koronawirusem podstawą jest dbanie o własne zdrowie, a te nie gwarantują pełnej ochrony pod tym względem.
A Wy co nosicie – przyłbice czy maseczki?
Co także na WIDAL.PL?
Nowe obostrzenia już niebawem. Po raz kolejny najbardziej mogą one uderzyć w branżę ślubną. Czego będą dotyczyć?
Epidemia koronawirusa nie ustępuje. Dlatego też Ministerstwo Zdrowia planuje być może wprowadzenie nowych obostrzeń.
“The Rock” miał koronawirusa. Znany aktor wyznał, że był zakażony. Jednak najpopularniejszy aktor kina akcji nie zmagał się sam z chorobą. Na Covid-19 chorowała także jego żona i dwie córki.
Czy istnieją tabletki na zmianę płci? Ostatnimi czasy głośno jest o słowach rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka, który zasugerował, że dzieciom w niektórych szkołach podawane są takie medykamenty. Mają one być rozprowadzane przez… seksedukatorów.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.