Widal.plOgólnePłonie Biebrzański Park Narodowy. Sytuacja jest dramatyczna

Płonie Biebrzański Park Narodowy. Sytuacja jest dramatyczna

Biebrzański Park Narodowy jest największy ze wszystkich w Polsce. Jego powierzchnia wynosi prawie 600 km². Płonie unikalne miejsce w skali Europy, w którym żyje mnóstwo ptaków wodno-błotnych. Jest to również dom wielkiej ilości łosi. Fundusze na akcję gaśniczą skończyły się już w poniedziałek. Władze Parku wystosowały apel o wsparcie finansowe. Bez pomocy nie powstrzymają żywiołu.

Wciąż nie jest pewne jak wybuchły płomienie. Podpalenie to jeden z najbardziej prawdopodobnych powodów. W tym regionie wielu ludzi wciąż wypala trawy, pomimo apelów o zaprzestanie tego procederu.

Biebrzański Park Narodowy płonie

Andrzej Grygoruk, dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego zwrócił się w mediach społecznościowych o pomoc.

Przejmowaliśmy się niedawno i płakaliśmy nad Australią… Dziś płonie największy polski park narodowy, jedne z najlepiej zachowanych torfowisk w Europie. To ptasi raj. Tysiące gęsi, kaczek, wiele batalionów, rycyków, kulików zatrzymywało się tu na wiosennych migracjach, by się wzmocnić przed dalszą wędrówką. W nieprzebytych bagiennych lasach są ostoje rzadkich dzięciołów, sów, bielików, czy orlików grubodziobych – najrzadszych orłów Europy.

– napisał dyrektor na facebooku.

Odnotowano tu ponad 280 gatunków ptaków, w tym wiele rzadkich i gdzie indziej ginących, takich jak dubelt, cietrzew, wodniczka. To miejsce, gdzie mogliśmy podziwiać łosie, bo tu własnie jest ich najwięcej w całym kraju i tutaj przetrwały okres nadmiernych polowań. Żyją tu rysie, kilka rodzin wilków…nie czas wszystko wymieniać… Mszyste torfowiska tworzyły się tu powoli od tysięcy lat, tworząc mokrą, bagienną gąbkę, dającą najlepszy, bo naturalny magazyn retencyjny, w tak suchych ostatnio latach. To przyrodnicza perła, bo w ostatnim stuleciu osuszono aż 86% wszystkich torfowisk Polski. Rzadkimi roślinami zachwycają się naukowcy całej Europy.

– podkreśla waloru parku w dalszej części apelu.

Pieniądze skończyły się już w poniedziałek

Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ środki na walkę z pożarem skończyły się już przedwczoraj. Kwota i tak nie była duża, mowa o 150 tysiącach złotych, przy czym jeden lot samolotu gaśniczego kosztuje 10 tysięcy.

Wzruszeni jesteśmy Państwa postawą podczas pożaru i zrozumieniem, że Biebrzański Park Narodowy to nasze narodowe dobro. By je uratować potrzebujemy wsparcia. Nasze środki zabezpieczane na wypadek pożarów (150 tys. w tym dofinansowanie z Funduszu leśnego Lasów Państwowych) skończyły się już wczoraj. Pożary nękają nas co roku, zwykle mają jednak powierzchnię do 200 ha rocznie, tymczasem spalony tylko w kwietniu ogniem obszar to blisko 2 tys. ha! teraz intensywnie staramy się o dodatkowe wsparcie i dotacje na pokrycie kosztów nalotów samolotami gaśniczymi, jeden kurs to koszt ok. 10 tys.zł A tych kursów było wiele, końca nie widać…