Mama Roberta Biedronia odpowiada na zaproszenie prezydenta, ale stawia warunek!

Mama Roberta Biedronia postanowiła odpowiedzieć na zaproszenie przez prezydenta do Pałacu Prezydenckiego. Helena Biedroń wraz z innymi rodzicami osób LGBT odczytała list do Andrzeja Dudy pod Pałacem Prezydenckim w poniedziałek.

W odpowiedzi na ten list prezydent Duda zaproponował Robertowi Biedroniowi i jego mamie spotkanie w Pałacu Prezydenckim.

Mama Roberta Biedronia odpowiada

Mama Roberta Biedronia nagrała wideo, w którym odpowiada czy pojawi się na spotkaniu, które zaproponował Andrzej Duda.

Szanowny Panie Prezydencie, kiedy dotarła do mnie wiadomość, że zaprasza mnie Pan na spotkanie, zastanawiam się, dlaczego? Obawiam się, że dlatego, żeby się ze mną pokazać. Żeby ludzie zobaczyli, że się Pan ze mną dogadał. A ja nie chciałabym, żeby robił Pan sobie ze mną zdjęcia, a w głowie miał ciągle to samo krzywdzące przekonanie, które rani nasze dzieci. Niech Pan przeprosi i stanie po stronie dobra. Wtedy przyjadę te 500 km, żeby się z Panem spotkać

– powiedziała Helena Biedroń, na co dzień mieszkający w Krośnie.

Robert Biedroń komentuje całą sytuację

Syn Heleny Biedroń, kandydat Lewicy na prezydenta postanowił odpowiedzieć na całą sytuację.

Nie pójdę jutro na spotkanie z Dudą, bo czuję, że chce nas wykorzystać do ratowania swojego wizerunku, siebie w wyborach. Pogrążył się bardzo i to jest nieszczere. Panie prezydencie, jeżeli pan naprawdę żałuje swoich słów, to proszę publicznie przeprosić, że zmienił pan zdanie, że uważa pan, że popełnił fatalny błąd. Tu nie chodzi o mnie i moją mamę. Tu chodzi o miliony takich osób w kraju, bo takich osób jest dwa miliony, są ich rodziny. Chodzi o to, że prezydent nie obraził tylko mnie, ale obraził ogromną rzeszę Polek i Polaków.

Temat LBGT od czasu wypowiedzi Jacka Żalka, powraca jak bumerang. Późniejsze słowa Przemysława Czarnka i Andrzeja Dudy, podchwycili lewicowi aktywiści i od paru dni temat nie schodzi z nagłówków mediów.