Ogromne protesty w Izraelu. Odważni mieszkańcy Tel-Awiwu wyszli na ulicę, aby demonstrować przeciwko rzekomego ataku na demokrację przez premiera Netanjahu.
W niedzielę tysiące Izraelczyków z czarnymi flagami i maskami na twarzy wyszło na ulicę, trzymając dwa metry odstępu, aby zaprotestować przeciwko premierowi Benjaminowi Netanjahu. Wszystkie surowe restrykcje i ograniczenia przy zagrożeniu koronawirusem zostały zachowane.
Premier został oskarżony o korupcję, ale zaprzecza wszelkim oskarżeniom. Negocjuje on także umowę o podziale władzy ze swoim politycznym rywalem Bennym Gantzem, w celu stworzenia rządu koalicyjnego. Ma to zakończyć rok impasu politycznego po trzech nierozstrzygniętych wyborach.
Protesty w Izraelu. Tysiące mieszkańców na ulicach
Demonstracje są dozwolone, odbywają się zgodnie z obostrzeniami zaleconymi przez izraelski rząd.
Protestujący pod hasłem “Obrońmy demokrację!” wezwali partię Gantza, aby ta nie stworzyła koalicji z ugrupowaniem prowadzonym przez premiera oskarżonego o korupcję. Benny Gantz prowadził kampanię dotyczącą “oczyszczonego rządu”.
Według Reutersa, kilka tysięcy demonstrantów wzięło udział w protestach na placu Rabin w Tel Awiwie. Oficjalną liczbą podaną przez izraelskie media jest liczba 2000 osób.
- POPULARNE W WIDAL.PL: Padł rekord zachorowań jednego dnia, 13 ofiar śmiertelnych
Koronawirus w Izraelu
W Izraelu potwierdzono już ponad 13 tysięcy przypadków zachorowania na COVID-19, z czego prawie 200 zmarło (stan na 19 kwietnia). Izraelczycy, którzy pozostali w domach musieli w dużej mierze pozamykać swoje działalności, w związku z tym bezrobocie urosło aż do około 26%! Niektóre ograniczenia zostały złagodzone od soboty.
Źródło: Reuters
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.