Hotele należące do polityków przyjmują gości pomimo obostrzeń? Zasady są po to aby je łamać

Hotele należące do polityków przyjmują gości pomimo obostrzeń? Jak wiemy wiele osób ze świata polityki od samego początku pandemii apeluje aby przestrzegać wprowadzanych obostrzeń dla dobra nas wszystkich.

Jednak jak wynika z ustaleń dziennikarzy radia RMF FM odnośnie biznesów z branży turystycznej, należących do polityków PO i PiS rzeczywistość jest zupełnie inna. Przepisy nie obowiązują wszystkich?

Hotele należące do polityków przyjmują gości pomimo obostrzeń?

Hotele należące do polityków przyjmują gości pomimo obostrzeń. Jak pamiętamy w listopadzie polski rząd wprowadził obostrzenia dotyczące ograniczenia działalności hoteli w związku z epidemią koronawirusa. Od tamtej chwili właśnie branża hotelarska walczy o przetrwanie a z dnia na dzień jest coraz gorzej. Co więcej narazie nie wygląda na to aby hotele miały zostać ponownie otwarte.

Zgodnie z wprowadzonymi obostrzeniami w hotelach mogą przebywać tylko sportowcy, personel medyczny, pacjenci i ich opiekunowie, a także osoby, które podróżują w celach zawodowych. W związku z czym niektóre hotele maja możliwość trochę odrobić straty.

Jak to robią? Takie miejsca przekazują informację do swoich klientów aby goście mieli ze sobą odpowiednią deklarację, w której wynajmujący stwierdzi, że podróżuje w celach zawodowych. W związku z czym na trasach dojazdowych do Zakopanego tworzą się ogromne korki ponieważ bardzo dużo osób postanowiło udać się w „służbowe” podróże.

Co więcej nawet ostrzeżenia Jarosława Gowina mówiące o tym, że przedsiębiorcy, którzy nie przestrzegają restrykcji, muszą liczyć się z karami finansowymi oraz zawieszeniem dotacji nie wiele tutaj pomagają.

Są równi i równiejsi?

Jak wynika z informacji przekazanych przez dziennikarzy radia RMF FM, hotele należące do wiceministra rozwoju Andrzeja Gut-Mostowego oraz posła KO Pawła Poncyliusza, pomimo panujących nieprzerwanie od listopada restrykcji, przyjmują podróżujących prywatnie gości!

Polityk Andrzej Gut-Mostowy jest właścicielem hotelu „Sabała” w Zakopanem. Dziennikarz prowadzący śledztwo zadzwonił do hotelu i usłyszał, że:

Hotel przyjmuje gości, jest tu takie mruganie okiem, że służbowo, ale jeśli państwo chcą jechać z dzieckiem, z żoną, to można.

Co więcej nie jest to jedyny taki przypadek. Bardzo podobne działania prowadzi także hotel „Poncyljuszówka” w Szczyrku, należący do Pawła Poncyljusza z Koalicji Obywatelskiej.

Zakazy zakazami, ale jest jeszcze zdrowy rozsądek – usłyszał dzwoniący do „Poncyljuszówki” dziennikarz.

Co zatem z “konsekwencjami” nieprzestrzegania obostrzeń?

Szef kancelarii Kancelarii Premiera Michał Dworczyk do całej sprawy odniósł się na antenie RMF FM. Jednak polityk nie wierzy w winę kolegi z partii.

Każde obchodzenie przepisów należy oceniać krytycznie, nasze ustabilizowanie ostatnio wzrostu zachorowań, pewien spadek wzrostu zachorowań, wynika z jednej strony z przepisów, które zostały wprowadzone, ale przede wszystkim z samodyscypliny i odpowiedzialności Polaków. (…) Ja nie wierzę, że pan minister łamie prawo

Po takich słowach dziennikarz RMF FM zaproponował mu dostarczenie dowodów, jakimi są nagrania rozmowy telefonicznej. Wtedy Dworczyk stwierdził:

Opieramy się na tym, że Polacy wykazują odpowiedzialność i samodyscyplinę, stosując się do przepisów, a jeśli te regulacje, (…) są, czy będą przez kogoś łamane, musi się liczyć z konsekwencjami.

Tutaj warto wspomnie, że szef KPRP podkreślił, że każdy, kto będzie próbował obchodzić prawo, musi się liczyć z konsekwencjami. Bez znaczenia czy jest to polityk, czy nie-polityk.