Widal.plUkrainaArmia Putina w odwrocie, czyli coraz czarniejsze chmury nad Rosją

Armia Putina w odwrocie, czyli coraz czarniejsze chmury nad Rosją

Armia Putina w odwrocie, czyli coraz czarniejsze chmury nad Rosją
Foto: Foto: Viewsridge, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Wojska rosyjskie od dłuższego czasu są już obiektem najróżniejszych drwin ze strony komentatorów geopolityki i ekspertów. Obecnie wiele wskazuje na to, że ukraińska armia zdoła zadać nieprzyjacielowi serię potężnych ciosów – pytanie, czy nokautujących?

Fatalny stan rosyjskiej armii

Należy wziąć pod uwagę, że Ukraina też kreuje pewną narrację, jednak to co władze w Kijowie przekazują, pokrywa się często z raportami dziennikarzy czy wywiadami z pojmanymi rosyjskimi żołnierzami. Z wielu źródeł wynika, że rosyjska armia znajduje się w fatalnym stanie. Oficerowie nie wiedzą, jak zmotywować swoich żołnierzy. W armii szerzą się niskie morale z powodu kolejnych nieudanych i nieefektywnych działań zbrojnych. Szeregowcy reagują piciem alkoholu i dezercją.

Rosyjska armia okazuje się być silna jedynie na papierze. Tradycje korupcji i niekompetencji kadry oficerskiej nie zmieniły się od czasów radzieckich i carskich. Sprzęt armii jest przestarzały, pamiętający czasy zimnej wojny, a jak się okazuje, często również niesprawny.

Według Kijowa, od początku inwazji bombardowany i atakowany kraj opuściło 7 milionów ludzi, jednak około połowa z nich powróciła do kraju. Tymczasem Rosję, według różnych szacunków, opuściło około 4 milionów ludzi, czyli z niebombardowanego i nieatakowanego kraju wyjechała podobna liczba osób, co z Ukrainy – daje to obraz nastawienia Rosjan do trwającej wojny i jej konsekwencji w kraju.

Olbrzymie sukcesy ukraińskiej ofensywy

Od kilku tygodni na całym świecie mówiło się o ofensywie mającej na celu odbicie obwodu chersońskiego na prawym brzegu Dniepru. Powszechnie w mediach relacjonowano olbrzymie przygotowania zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie. Gdy w końcu akraiński atak ruszył, okazało się, że nie osiągnął znaczniejszych postępów. To było na południu, tymczasem na wschodzie, pod Charkowem, ukraińskie siły zbrojne dostrzegły przerzedzenie wojsk rosyjskich, spowodowane ich przenoszeniem do Chersonia. Ukraiński Sztab Generalny postanowił wykorzystać tę okazję.

Obecnie wiele osób twierdzi, że być może ukraiński atak na kierunku chersońskim od początku zaplanowano jako dywersję. Czy faktycznie tak było, czy nie, realnie większość doborowych jednostek ściągnięto nad ujście Dniepru, a pod Charkowem zostały jednostki głównie składające się z ochotników – niewyszkolonych, niewyposażonych, a według niektórych zdjęć,  ubranych w mundury pamiętające II wojnę światową. W błyskawicznej wojnie manewrowej ukraińska kontrofensywa wbiła się w rosyjski front, wychodząc na jego tyły, grożąc okrążeniem sił rosyjskich i wyzwalając  olbrzymie połacie ziem. Ukraińcy w ciągu kilku dni odbili tereny, które Rosjanie mozolnie zajmowali miesiącami. Nad miastem Izium ponownie załopotały błękitno-żółte flagi.

Dowodzący ofensywą Generał Syrski, znany z dowodzenia obroną Kijowa w pierwszych tygodniach inwazji, w pełni zrealizował sztukę wojenną, tak jak to opisał sam Sun Tzu: „atakuj wroga tam, gdzie jest nieprzygotowany, pojawiaj się tam, gdzie nie jesteś spodziewany”.

Sankcje działają

Bloomberg dotarł do wewnętrznej rosyjskiej analizy, według której Rosji grozi długoletnie cofnięcie cywilizacyjne i gospodarcze, związane z drastycznym spadkiem PKB aż do 12%. Oznacza to, że państwo Putina przez jeszcze wiele lat będzie dopiero próbowało wrócić do stanu sprzed inwazji na Ukrainę. W Rosji spada poziom gospodarczy, a wraz z nim kurczy się rynek pracy, spada poziom życia, poniżej poziomu tolerowanego przez Rosjan. Rosję przez sankcje odcięto od wielu rzeczy, które są konieczne dla jej funkcjonowania. O ile można było to znosić, przy założeniu, że atak na Ukrainę potrwa kilka dni, to po ponad 200 dniach wojny na wyczerpanie, długoterminowe sankcje coraz bardziej zbierają żniwo, bo Rosji zwyczajnie kończą się strategiczne zapasy. I problem nie polega tylko na tym, że Rosja nie ma dostępu do np. zaawansowanej elektrotechniki czy różnych maszyn importowanych zza granicy, z braku których cierpieć będzie cały przemysł, jak i potencjał militarny kraju, ale przede wszystkim Rosji może grozić głód, jako że większość przemysłu mięsnego w kraju uzależniono od importu pasz z innych państw. 

Zachęcamy do śledzenia kanałów Symvolu w mediach społecznościowych.