System tłumienia protestów bronią dźwiękową będzie dozwolony? Do sejmu wpłynęła ustawa!

Obecnie w Polsce tłumienie protestów za pomocą technologii  LRAD (Long Range Acoustic Device) jest nielegalne. Jednakże ta sytuacja niedługo może ulec zmianie. Do sejmu wpłynęła petycja. Wnioskodawcy chcą przekonać rządzących, by wpisali technologię obezwładniania dźwiękiem na listę dozwolonych środków przymusu bezpośredniego.

LRAD (Long Range Acoustic Device) to urządzenie, które wytwarza bardzo głośne dźwięki. Poprzez emitowane fale wywołuje w odbiorcach nieprzyjemne reakcje. Emituje sygnał dźwiękowy o wysokiej częstotliwości, który może wywoływać u osób znajdujących się w pobliżu ból uszu i głowy, dezorientację i poczucie dyskomfortu psychicznego. A tym samym zmusza je do jak najszybszego oddalenia się, może także trwale uszkodzić słuch.

Do sejmu wpłynęła ustawa

Autor petycji, która została złożona w sejmie podpisał się jako osoba zainteresowana bezpieczeństwem. Jako uzasadnienie swojej decyzji aby system ten był stosowany jako środek przymusu bezpośredniego podał że LARD jest zalecany przez program szkoleniowy Sił Policyjnych Unii Europejskiej jako najbezpieczniejszy i najmniej dotkliwy środek przymusu bezpośredniego używany do przywracania ładu i porządku publicznego przy zbiorowym jego zakłóceniu.

Jednak Sławomir Piechota, który jest przewodniczącym komisji do spraw petycji ta która wpłynęła do sejmu jest jednak szczególnie nietypowa. Według niego nie nadaje się do ustanawiania regulacji w takim trybie.  Nie ma także podstaw do uwzględnienia żądania z petycji.

LARD w polskiej policji od 2011 roku

Mimo to, że system ten jest wciąż nielegalny w Polsce i braku uprawnień, by wykorzystywać urządzenie podczas protestów. Polska Policja kupiła w 2011 roku aż sześć takich systemów. Kosztowały one 780 tysięcy złotych. Jak tłumaczył rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski policja chciała używać technologii LARD jako nagłośnienia.

„My chcieliśmy kupić i kupiliśmy je tylko i wyłącznie jako urządzenie nagłaśniające, a nie środek przymusu bezpośredniego.”

Ostatecznie, jak zostało przekazane mediom komendant główny Marek Działoszyński nakazał producentowi dezaktywować jeden z przycisków, który uruchamia dźwięki o wysokiej częstotliwości.