Marek Jakubiak miał mieć spore problemy ze zebraniem odpowiedniej liczby podpisów, żeby wystartować w wyborach prezydenckich. Znany przedsiębiorca był w zeszłej kadencji parlamentu posłem Kukiz’15. Niespodziewanie w zbiórce podpisów mieli pomóc Jakubiakowi… członkowie Prawa i Sprawiedliwości.
Dlaczego? Od pewnego czasu mówi się, że rządzący nie zamierzają zmienić terminu wyborów prezydenckich. W takim wypadku kandydaci opozycyjni mogliby solidarnie zrezygnować z kandydowania. W wyniku tego wybory nie mogłyby się odbyć, ponieważ jeden kandydat to za mało wg kodeksu wyborczego.
Marek Jakubiak został wsparty przez PiS?
Informacje o pomocy ze strony partii rządzącej jako pierwsze podało WP. Dziennikarze dotarli do treści maila, który mieli otrzymać działacze pomorskiego okręgu tego ugrupowania.
Koleżanki i koledzy. Pilne. W związku z zagrożeniem wycofania wszystkich opozycyjnych kontrkandydatów z wyborów musimy wspomóc w rejestracji z jednego z kandydatów. Wzór listy poparcia na mailu. Proszę o przygotowanie minimum 20 podpisów poparcia dla każdego z powiatu.
– brzmi treść wiadomości.
Marek Jakubiak jest znany z dużej niechęci do partii opozycyjnych. W przypadku jego startu, wybory mogłyby się odbyć w terminie. Na zarzuty o pomoc ze strony PiS, przedsiębiorca odpowiedział w rozmowie z Onetem.
Jeśli faktycznie PiS zbierał dla mnie listy poparcia, to wszystko odbyło się poza moją wiedzą. Ani ja, ani moja pełnomocnik nie utrzymywaliśmy z działaczami PiS żadnych kontaktów.
Sam zaznacza, że jest stronnikiem odwołania wyborów w tym terminie i nie wyklucza, że wycofa się razem z innymi kontrkandydatami Andrzeja Dudy.
Kontrowersyjna wypowiedź polityka
Marek Jakubiak jest na świeczniku od kilku dni, ponieważ zebrał 140 tysięcy podpisów, mimo trudności o których wspominał w wywiadach. Wątpliwości budzi również wypowiedź, której udzielił dla “Rzeczpospolitej”.
Jestem bardzo zaskoczony taką skalą poparcia dla mnie i dumny z tego powodu. To nie jest cud, to nie jest 140 tys. w ciągu dwóch tygodni. Podpisy zbieram od dwóch miesięcy, robią to obywatele.
Problem polega na tym, że podpisy można zbierać od czasu ogłoszenia wyborów czyli 5 lutego. Natomiast Jakubiak wprost stwierdził, że zbierał je od stycznia. Jest to złamanie prawa wyborczego.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.