Włochy dalej zostają w poważnym kryzysie. Pandemia koronawirusa w tym kraju rozwija się w zastraszającym tempie. Jednego dnia umarło blisko 800 osób. Ogólna liczba śmierci zbliża się do 5 tysięcy. Do tej pory zarażonych zostało 50 tysięcy osób. Umieralność jest poziomie 10%. Wcześniejsze działania rządu nie odnoszą wymiernych korzyści.
Teraz władze włoskie postanowiły podjąć jeszcze bardziej drastyczne kroki. Na ten moment nie wiadomo jak na to zareaguje włoska gospodarka, ale o tym teraz mało kto myśli. Sytuacja w szpitalach jest tragiczna. Niektórych chorych nie można już uratować, ponieważ brakuje im potrzebnego do tego sprzętu.
Włochy zamykają prawie wszystkie zakłady produkcyjne
Premier Włoch Giuseppe Conte w sobotę wieczorem ogłosił decyzję o wstrzymaniu na całym terytorium kraju wszelkiej działalności produkcyjnej, która nie jest niezbędna. To kolejny krok zaostrzający walkę z epidemią koronawirusa.
Włosi nie potraktowali sprawy pandemii poważnie
Początkowo Włosi totalnie zlekceważyli koronawirusa. Kiedy odwołano zajęcia w szkołach, a niektórzy dostali dni wolne od pracy, wielu mieszkańców Półwyspu Apenińskiego postanowili wyjechać na narty w Alpy albo oddali się odpoczywaniu w kawiarniach czy trattoriach.
Wirus COVID-19 dzięki temu rozwinął się w zastraszającym tempie. Włosi zdali sobie z tego sprawę, kiedy było już za późno. Co chwile możemy przeczytać przerażające relacje z tego kraju o kolejnych ofiarach. Doszło do takiej sytuacji, że niektórzy mieszkający we Włoszech ludzie twierdzą, że lekarze nie mają szans uratować wszystkich i muszą wybierać kto przeżyje. Nazwanie tego makabryczną sytuacją nie jest przesadą.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.