Zakaz jedzenia i picia w miejscach publicznych w związku z Covid-19

Zakaz jedzenia i picia w miejscach publicznych to absurd, który jest rzeczywistością. Jeżeli zdarza Ci się wypić kawę w biegu, czy zjeść coś w drodze do pracy to teraz może nie być to tak proste jak zawsze.

Jak się okazuje wprowadzenie nakazu zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej jest równocześnie zakazem jedzenia, picia i paleni.

Zakaz jedzenia i picia w związku z nakazem noszenia maseczek

Zakaz jedzenia i picia w przestrzeni publicznej wydaje się być śmieszny. Jednak w związku w rozwijającą się cały czas sytuację epidemiologiczną w kraju może stać się rzeczywistością. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicz podczas rozmowy z Polsat News przyznał, że żadna z zakładanych prognoz nie przewidywała takiego rozwoju pandemii z jakim mamy teraz do czynienia. Dlatego też oczywiste jest wprowadzenie w najbliższym czasie kolejnych obostrzeń.

Jak się okazuje nikt nie brał na poważnie sytuacji ponownego wprowadzenia nakazu zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej poza tzw. czerwonymi strefami. Co za tym idzie w związku tym nakazem policja zapowiada strategię „zero tolerancji” wobec osób, które nie stosują się do zasad.

Koniec z jedzeniem i piciem w miejscach publicznych

Jak się okazuje wprowadzanie co raz to nowych nakazów powodują pojawianie się absurdalnych sytuacji. Jak przypomina Główny Inspektorat Sanitarny jak narazie nie ma przepisów, które z osób spożywających posiłek na ulicy, zdejmowałyby nakaz noszenia maseczki. Dlatego oznacza to, że razem z nakazem zasłania ust i nosa pojawił się zakaz jedzenia i picia w przestrzeni publicznej.

Jak tłumaczył rzecznik prasowy GIS Jan Bondar w rozmowie z money.pl:

Taki sam nakaz obowiązywał wiosną. Według obowiązującej wtedy interpretacji przepisy nie zawierały wyjątków, które pozwalałyby zdjąć maseczkę do jedzenia. Teraz też takich wyjątków nie ma, więc zasada jest taka sama.

Jak się zatem okazuje jeżeli kupimy jedzenie “na mieście” to możemy je spożyć dopiero w domu czy w miejscu pracy. Co istotne problem dotyczy też palaczy. Nie można zdjąć bowiem maseczki aby w miejskim biegu zapalić papierosa.

Za zdjęcie maseczki w celu spożycia posiłku, napicia się czy zapalenia musimy liczyć się mandatem.