Widal.plUkrainaWycofanie się Rosjan z Chersonia to zły znak

Wycofanie się Rosjan z Chersonia to zły znak

Wycofanie się Rosjan z Chersonia to zły znak
Foto: Vitaliy Ragulin, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Czy z perspektywy sprawy ukraińskiej wycofanie się Rosjan z Chersonia jest na pewno tak dobrą wiadomością? Zapraszamy na opinię red. Jakuba Wójtowicza z SymvolMedia!

Od rozpoczęcia inwazji 24 lutego wojska rosyjskie atakujące z Krymu szybko zajęły południowe obwody Ukrainy, w tym większość obwodu chersońskiego z jego stolicą Chersoniem – największym zajętym przez Rosjan w czasie inwazji miastem. Ich dalsze postępy zostały co prawda zatrzymane, jednak wojska najeźdźców solidnie okopały się po prawej stronie Dniepru i przez ponad 8 miesięcy okupowały te tereny mimo ukraińskich prób odbicia regionu.

9 listopada jednak, ku zaskoczeniu wielu komentatorów, minister Szojgu podjął decyzję o wycofaniu sił rosyjskich za rzekę Dniepr. Zaopatrywanie armii w obwodzie chersońskim stało się bowiem zbyt trudne przez szeroką rzekę i kilka sprawnych mostów.

Wojska rosyjskie dosyć szybko wycofały się ze swoich pozycji, oddając Ukrainie większość obwodu. 12 listopada Ukraińskie flagi załopotały nad Chersoniem.

Ukraina odniosła zwycięstwo. Prawda? Na papierze odzyskanie większości obwodu oraz jego stolicy powinno być odebrane jako wielki triumf i jako taki faktycznie jest on propagowany w mediach. Jednak to lokalne taktyczne zwycięstwo ma również negatywne konsekwencje dla dalszego przebiegu wojny oraz wysyła zły sygnał Ukrainie propo rosyjskiego dowództwa

Dobra decyzja Rosjan

Z perspektywy sztuki wojennej rosyjskie dowództwo podjęło dobrą decyzję. Wręcz bardzo mądrą. Jak pokazały ostatnie miesiące, siły Kremla obecnie nie dość, że nie są zdolne do podejmowania większych akcji zaczepnych, to do tego nie są wystarczająco sprawne, by zapewniać pełną kontrolę nad okupowanymi terytoriami, co wykazała ukraińska kontrofensywa pod Charkowem. Mobilizacja sił rosyjskich wciąż trwa, do tego czasu Rosjanie nie mogą pozwolić na utratę zdolności operacyjnej – czyli rozbicia swoich jednostek.

Obrona Chersończyzny dla Rosjan była trudna. Musieli bronić się na płaskich wiejskich terenach, wystawiając się jak na tacy na wrogi ostrzał. Z tego powodu musieli na tym odcinku frontu wystawić znacznie większe siły. Także dostarczanie zaopatrzenia – amunicji, nowych części, jedzenia, ubrań była skrajnie utrudniono z powodu ograniczonej przepustowości przez mosty nad Szerokim Dnieprem.

Dzięki temu, że Rosjanie do obrony Chersonia musieli przeznaczać duże siły, nie mogli ich wystawić na innych odcinkach frontu. Wielu uważa, że to właśnie ukraińska presja na Chersoń doprowadziła do tego, że Rosjanie musieli przerzucić tam dodatkowe siły z Charkowszczyzny, co pozwoliło Siłom Zbrojnym Ukrainy na wypędzenie we wrześniu Rosjan z obwodu charkowskiego

Utrzymywanie Chersonia przez Rosjan miałoby sens tylko jako miejsce do wyprowadzenia dalszej ofensywy w głąb Ukrainy, dzięki kontrolowaniu przepraw przez Dniepr. Jak omówiliśmy jednak wcześniej, Rosjanie nie mają teraz zdolności przeprowadzania wielkich ofensyw. Tymczasem, dzięki wycofaniu sił za Dniepr, po pierwsze skrócili linię frontu, po drugie ustawili swoje siły zamiast w szczerym polu – jak to było dotychczas – i oparli je o wielka naturalną fosę, jaką jest Dniepr, a po trzecie, dzięki powyższym, obrona Dniepru wymaga znacznie, znacznie mniejszych sił, bowiem Ukraińcy nie dysponują żadnymi jednostkami zdolnymi do dalszego ataku w tym kierunku.

Dniepr stał się wielkim nieprzekraczalnym murem, tak dla Ukraińców, jak i dla Rosjan. Żadna ze stron nie jest w stanie przeprowadzić swoich sił na drugą stronę rzeki, jeśli druga strona mostu nie jest zabezpieczona – każdy pojazd wjeżdżający na most jest tarczą strzelecką dla żołnierzy po drugiej stronie rzeki. Z kolei do przeprawiania się przez rzekę – czy to amfibiami czy mostami inżynierskimi – obie strony nie mają odpowiedniego zaplecza.

Stracona ukraińska szansa

Dotychczasowa niekorzystna sytuacja Rosjan w Chersońszczyźnie była doskonałą okazją dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Gdyby Ukraińcy zdołali przeprowadzić dużą ofensywę na tym kierunku, mieliby szansę związać wroga walką, uniemożliwiając mu sprawną ewakuację za rzekę. Tak duże siły Rosjan, broniąc się przed ukraińskim atakiem, nie byłyby w stanie tak sprawnie przeprawić się przez te kilka mostów. Ukraińcy mieliby wtedy okazję do przechwycenia pozostawionego przez Rosjan sprzętu, pojmania wielu żołnierzy w niewolę, a może nawet okrążenia i zlikwidowania części jednostek operacyjnych Rosji po prawej stronie Dniepru.

Tak się jednak nie stało. Rosjanie wymsknęli się z ukraińskiego uścisku, zanim ci zdołali zebrać odpowiednie zaplecze do takiej operacji.

Rosjanie planują długą grę

Przez wycofanie wojsk z Chersońszczyzny za Dniepr, Szojgu de facto zamknął ten odcinek frontu. Zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy utracili zdolność do działań ofensywnych na tym kierunku.

Dzięki temu, Rosjanie mają teraz znaczne siły, które ewakuowali z Chersonia. Są one gotowe do przerzucenia na inny odcinek frontu – do Zaporoża lub Donbasu. Tam będą mogły bronić okupowanych ziem i uniemożliwiać Ukraińcom robienia takich kontrofensyw jak pod Charkowem we wrześniu.

Dzięki temu kupują sobie cenny czas na mobilizację, szkolenie nowych żołnierzy oraz dostarczanie i remontowaniu sprzętu ciężkiego, pancernego i zmechanizowanego.

Po serii wielu błędów, niekompetencji i porażek rosyjskiego dowództwa, z których cały internet się śmiał od początku inwazji, Rosjanie podjęli przemyślaną, logiczną i niebezpieczną dla Ukrainy decyzję. Wysyła to zły sygnał dla strony broniącej się – może to być pierwszy znak tego, że najwyższe dowództwo Sił Zbrojnych Rosji przeanalizowało swoje błędy i pomyłki i zaczyna wdrażać nowy plan. W interesie Ukrainy jest to, aby rosyjskie dowództwo pozostało niekompetentne, tymczasem Rosjanie pokazują nam, że wyciągnęli wnioski ze swoich porażek.

Wiemy z oficjalnych komunikatów z Kremla, że Putin jest zdeterminowany do bycia zwycięzcą tej wojny. Oddanie Chersonia teraz jest małą ceną, jeśli z perspektywy Moskwy zwolnione siły będą teraz gotowe do przeprowadzenia następnych operacji zimą lub latem 2023 roku, celem ostatecznego podporządkowania sobie Ukrainy

Jednakże Chersoń został wyzwolony

Wszystko powyższe jednak jest nie istotne w kontekście odzyskania wolności przez tych wszystkich mieszkańców Chersońszczyzny, którzy przez ostatnie 8 miesięcy musieli znosić trudy rosyjskiej okupacji. Ze łzami szczęścia witają oni w Chersoniu wkraczających ukraińskich żołnierzy.

Miejmy nadzieję, że jak teraz nad Chersoniem powiewa błękitno-żółta flaga, tak i w końcu załopocze ona nad Lysychańskiem i Mariupolem.

Zapraszamy na Instagrama SymvolMedia!