Apel rodziny zmarłej 21-latki wywołał duże poruszenie. Ich zdaniem nie tylko osoby starsze czy schorowane są w grupie ryzyka. Według informacji podanych przez brytyjski “The Sun”, 21-letnia kobieta wcześniej nie miała żadnych problemów ze zdrowiem. Wręcz przeciwnie nigdy nie chorowała.
To nie pomogło, kobieta zmarła po zarażeniu koronawirusem. Według oficjalnych statystyk, 21-letnia Chloe Middleton z High Wycombe (miejscowość położona 40 mil od Londynu), jest najmłodszą śmiertelną ofiarą koronawirusa w Wielkiej Brytanii, która nie miała żadnych chorób współistniejących, ani nie była w grupie podwyższonego ryzyka.
Apel rodziny chwyta za serce
Wielu młodych ludzi twierdzi, że ich zagrożenie wirusem COVID-19 nie dotyczy, ponieważ nie są w grupie ryzyka. Zapominają jednak, że mogą być nosicielami i zarażać innych obywateli. Przykład z Wielkiej Brytanii pokazuje, że nie zawsze młody znaczy bezpieczny.
Wszystkim ludziom, którzy myślą, że to tylko wirus, mówię – proszę pomyśleć jeszcze raz. Mówię z osobistego doświadczenia, ten tak zwany wirus odebrał życie mojej 21-letniej córce
– powiedziała matka tragicznie zmarłej Chloe.
- Zobacz także: Sytuacja we Włoszech wciąż dramatyczna
Apel rodziny pojawił się w kilku miejscach. Jej ciotka również opublikowała wpis w mediach społecznościowych, w którym nawołuje o rozwagę.
Moja piękna, życzliwa 21-letnia siostrzenica Chloe zmarła z powodu COVID-19. NIE MIAŁA ŻADNYCH TOWARZYSZĄCYCH PROBLEMÓW ZDROWOTNYCH. Moi bliscy przechodzą przez niewyobrażalny ból, jesteśmy zdruzgotani ponad wszelkie pojęcie. Realia związane z tym wirusem dopiero rozwijają się na naszych oczach. Proszę, trzymajcie się rządowych wytycznych. ZRÓBCIE SWOJE. Chrońcie siebie i chrońcie innych! Wirus się nie rozprzestrzenia, LUDZIE rozprzestrzeniają wirusa.
To dość ważne słowa w kontekście całej epidemii.
Sytuacja w Wielkiej Brytanii staje się coraz poważniejsza
W Wielkiej Brytanii na ten moment jest blisko 10 tysięcy zarażonych, z czego zmarło prawie 500 osób. Najmłodsza ofiara miała 18-lat, ale cierpiała również na choroby przewlekłe. Początkowo premier Boris Johnson bagatelizował zagrożenie epidemię i nawet stroił sobie z niej żarty.
Sytuacja zmieniła się, kiedy zaczęło się robić poważnie. Premier postanowił wprowadzić obostrzenia podobne jak w Polsce. Miejmy nadzieję, że nie za późno.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.