Wielkie firmy działające na światowym rynku z uwagi na koronawirusa rozpoczęły zwolnienia lub zmniejszają wysokość wynagrodzeń szeregowym pracownikom. Kryzys jednak nie dotyka portfela zarządów i akcjonariuszy. Ci mogą liczyć na sute dywidendy.
Wielkie firmy i ich strategia na pandemię koronawirusa wzbudzają duże kontrowersje na świecie. Kilka firm wstrzymało produkcje, pozwalniało tysiące pracowników, ale nie zastosowało żadnych oszczędności wobec zarządów.
Wielkie firmy oszczędzają na pracownikach
Od czasu ogłoszenia pandemii koronawirusa Caterpillar zawiesił działalność w dwóch zakładach i odlewni, Levi Strauss zamknął sklepy, a producent narzędzi Stanley Black & Decker planuje zwolnienia i obniżkę wynagrodzeń. Steelcase, producent mebli biurowych i World Wrestling Entertainment, również wyrzuciło swoich pracowników.
Tysiące pracowników tych firm stara się o zasiłek dla bezrobotnych, a zarządy te nagrodziły także swoich akcjonariuszy ponad 700 milionami dolarów dywidend gotówkowych. Nie są sami. Gdy pandemia zaatakowała duże firmy, kierownictwo zadecydowało o tym, kto poniesie ciężar poświęceń. W większości przypadków pracownicy przegrali jako pierwsi, mimo że akcjonariusze nadal się bogacą.
Kierownictwo twierdzi, że zwolnienia wspierają długoterminowe zdrowie ich firm, a często kierownictwo rezygnuje z części swoich pensji. Jednak dystrybucja milionów dolarów dla akcjonariuszy, pozostawiając wielu pracowników bez wypłaty jest bulwersująca. Krytycy argumentują i zaprzeczają powtarzającym się oświadczeniom kierownictw firm o trosce o dobru pracowników podczas kryzysu koronawirusowego.
Właściciel hoteli Gołębiewski dał przykład jak traktować pracowników
Tadeusz Gołębiewski ma na utrzymaniu około 1000 osób w swoich hotelach. Potentat wziął kredyt na 30 mln złotych pod zastaw swojego interesu aby utrzymać całą załogę.
Żeby utrzymać wszystkich pracowników, bo jest ich około 1000, 950 osób dokładnie, i nie zwalniać nikogo, bo tak to zrobiłem, żeby przez trzy miesiące utrzymać stanowiska pracy i pokryć koszty związane z tym wszystkim, to będzie to kosztowało 30 milionów złotych we wszystkich moich hotelach.
Mam te pieniądze, otrzymałem je jako pożyczkę z banków. Na szczęście miałem zdolność kredytową bardzo dobrą, i mam duży majątek, który został zastawiony w całości, nawet dom. Myślę, że te pieniądze sprawią, że będę mógł otworzyć hotele
Potentat przyznał też, że będzie musiał wstrzymać się z dalszą modernizacją swoich hoteli, gdyż przewiduje teraz kryzys dla branży hotelarskiej.
Tak przewidują eksperci. Twierdzą, że jeśli Państwa za szybko zdejmą restrykcje, powstanie druga fala epidemii.
Wygląda na to, że nie. Była ona w stanie ciężkim, ale test na COVID-19 wyszedł negatywny.
Tak. Jasnowidz pochwalił się nią na youtube. Nie jest ona zbyt optymistyczna.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.