Tomasz Hajto w ostatnim czasie nie ma ostatnio dobrej prasy. Były piłkarz wpadł w kłopoty i wiele jego starych przyjaciół przestało z nim utrzymywać kontakty. Sam Mateusz Borek, który był mentorem i promował byłego sportowa, przyznał, że nie utrzymuje z nim kontaktu.
Kolejne niepokojące informacje przekazał “Przegląd Sportowy”. Według informacji dziennika Tomasz Hajto pożyczył od niepełnosprawnego piłkarza ogromną sumę pieniędzy. Co więcej nie oddał jej do tej pory, mimo że termin spłaty już upłynął.
Były piłkarz potrzebuje pomocy
Rafał Kosiec to były piłkarz m.in. Polonii Warszawa. W marcu 2016 podczas zbiegania po schodach, upadł tak niefortunnie, że złamał krąg szyjny. Od tego czasu jest niepełnosprawny i nie ma czucia od klatki piersiowej w dół. W pomoc dla sportowca zaangażowało się wielu innych piłkarzy, w tym Tomasz Hajto. Organizowana jest zbiórka, żeby Kosiec miał możliwość odbyć bardzo kosztowną operację. Potrzeba miliona złotych, niestety piłkarz nie uzbierał tych pieniędzy do tej pory.
Ból piłkarza jest niewyobrażalny. Bywają dni, że pomaga mu tylko morfina. Po operacji nie wróci do pełni sprawności, ale zabieg powinien uśmierzyć ból neurologiczny, który przechodzi. Tomasz Hajto przekazał na licytację kilka koszulek, żeby pomóc piłkarzowi. Obaj znają się jeszcze z GKS-u Tychy, w którym grał Kosiec, a Hajto był trenerem.
Tomasz Hajto nie oddał pożyczki
Kosiec jest zdesperowany, żeby pozbyć się bólu. Sam dał radę odłożyć dużą liczbę gotówki, którą pożyczył Hajcie. Chodzi o kwotę 200 tysięcy złotych. Niestety były piłkarz Schalke nie wywiązał się z danego słowa i pieniędzy nie zwrócił w terminie.
Tomek zwrócił się do mnie na początku 2019 roku. Mówił, że potrzebuje pieniędzy, bo jego tata miał wypadek. Potem on sam musiał przejść operację ścięgna Achillesa, po niej czekała go rehabilitacja, nie mógł normalnie pracować. Chciałem mu pomóc. Po wypadku wiele osób wyciągnęło do mnie rękę, więc zamierzałem się odwdzięczyć. Pożyczka została oprocentowana wyżej niż w banku. Zależało mi na tym, bo to pomogłoby mi szybciej uzbierać kwotę na moją operację. Czas mnie goni, mam już dość bólu
– przyznaje załamany Rafał Kosiec.
Nic mi nie oddał, mimo że bardzo się tego dopominałem. Dzwoniłem do niego wiele razy, wysyłałem wiadomości. Przez miesiąc zero odzewu, milczałGdy minął termin spłaty, a on nie odpowiadał, zacząłem mieć duże wątpliwości, czy na pewno odzyskam pieniądze. W końcu zadzwonił do mnie i poprosił o wydłużenie terminu ze względu na swoje problemy. (…) Nie chce mi się wierzyć, że byłby w stanie oszukać osobę w mojej sytuacji
Tomasz Hajto przesłał swoje oświadczenie o tej sprawie do “Przeglądu Sportowego”:
W następstwie trudnej sytuacji osobistej, w jakiej się znalazłem, skorzystałem z pomocy finansowej Rafała Kośca. Zawarliśmy z Rafałem umowę obejmującą zarówno zasady udzielania pożyczki, jak i termin spłaty zobowiązania. W zależności od okoliczności na bieżąco aktualizowaliśmy nasze ustalenia. Pragnę zaznaczyć, że obecnie finalizuję wszelkie kwestie, które pozwolą zakończyć sprawę.
Trzymamy kciuki, żeby sprawa zakończyła się pozytywnie dla Rafała i pozbył się bólu.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.