Tczew: 4 i 9-latek podpalili dwa samochody. Do zdarzenia doszło podczas zabawy. Jednak jak się okazuje może to być najdroższa zabawa w życiu chłopców.
Kto się opiekował wtedy dziećmi i jakie będą konsekwencje tej tragicznej w skutkach zabawy?
Tczew: 4 i 9-latek podpalili dwa samochody
Tczew: 4 i 9-latek podpalili dwa samochody. Pożar miał miejsce we wtorek 22 września w województwie pomorskim. Według informacji przekazanych przez PAP, jeden z dyżurnych otrzymał zgłoszenie o pożarze dwóch samochodów. Do sytuacji doszło na jednym z parkingów.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie, Dawid Krajewski przekazał:
Straż pożarna dostała zgłoszenie o palących się autach na parkingu przy ul. Ogrodowej. Wstępnie ustalono, że przyczyną pożaru było podpalenie
Policjantom udało się dotrzeć i zabezpieczyć nagrania z monitoringu umieszczonego na parkingu. To właśnie dzięki tym nagraniom udało się dotrzeć do sprawców w wieku 4 i 9 lat, którzy przyznali się podpalenia samochodów marki audi A4 i mitsubishi outlander.
Mundurowi po dotarciu do rodziców podejrzewanych nieletnich ustalili w rozmowie z chłopcami, że po wejściu do audi a4 zapalniczką podpalili maseczkę ochronną, którą pozostawili w audi, a sami wyszli z auta
– czytamy w komunikacie.
Sąd rodzinny zajmie się sprawą
Jak się okazało będzie to bardzo droga w skutkach zabawa. Oszacowane zniszczenia wyrządzone przez 4- i 9-latka szacowane są na kwotę 20 tys. .
Po wstępnych ustaleniach chłopcy wrócili pod opiekę rodziców, a materiały w tej sprawie wkrótce trafią do sądu rodzinnego, który zadecyduje o losie chłopców- podkreślają policjanci.
W sieci jest już nagranie pokazujące pożar. Widać na nim moment wybuchu ognia w jednym z samochodów. Płomienie bardzo szybko rozprzestrzeniły się na drugie auto. Widać też, jak nad parkingiem unoszą się kłęby gęstego i czarnego dymu.
Zobacz także na WIDAL.pl
Jest polski lek na koronawirusa! Mimo, że cały czas słyszymy o rekordach zakażeń na COVID-19 wydaje się, że widzimy światełko tunelu. Jak ogłosił na konferencji prasowej dr Grzegorz Czelej “Mamy lek, polski lek na COVID-19, który działa” . Jednak jak to dokładnie wygląda oraz od kiedy będzie wprowadzany na ryenk?
Pacjent zmarł, ponieważ gdański szpital nie udzielił mu pomocy. Do skandalicznej sytuacji doszło w gdańskim szpitalu psychiatrycznym. Kilka godzin w poczekalni spędził pacjent z padaczką alkoholową, który czekał na przyjęcie.
Ogromny ilość zachorowań na koronowariusa w ostatnich dniach. W związku z tym coraz bardziej prawdopodobna staje się wizja ponownego zamknięcia szkół.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.