Rząd będzie mógł wyłączyć internet. I to bez podania przyczyny!

Rząd będzie mógł wyłączyć internet. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale już niedługo możemy tego doświadczyć. Projekt nowelizacji ustawy o cyberprzestępczości będzie pozwalał na to rządzącym.

Wszystko rozchodzi się o “polecenie zabezpieczające”, które w tej chwili znajduje się w zakresie obowiązków premiera. Jest to władza pozwalająca na wydanie np. operatorowi telekomunikacyjnemu nakazu zablokowania adresu IP, lub wybranej strony internetowej, gdy nastąpi ryzyko wystąpienia incydentu krytycznego.

Rząd będzie mógł wyłączyć internet

Projekt nowelizacji ustawy zmienia dwie podstawowe kwestie. Pierwsza to przeniesienie tych uprawnień na ministra właściwego do spraw informatyzacji, a druga i chyba najważniejsza, że minister będzie mógł zablokować aplikację czy stronę internetową bez podania przyczyny… “„jeżeli wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa państwa lub bezpieczeństwa i porządku publicznego”.

Natychmiastowa wykonalność nie pozostawia żadnego pola manewru

– komentuje dr Łukasz Olejnik, specjalista do spraw cyberbezpieczeństwa dla Dziennik Gazeta Prawna.

Problem w tym, że jest to tak ogólne pojęcie, że można je wykorzystać według uznania i widzi misie.

Blokowanie zasobów sieciowych uniemożliwia cyberprzestępcom kontrolę nad złośliwym oprogramowaniem lub wykradaniem danych. To standardowe metody podejmowane w celu obsługi incydentów cyberbezpieczeństwa, gdzie ryzyka potrafią pojawić się nagle i być poważne. Problem pojawia się z decyzjami bez uzasadnienia, zwłaszcza gdy obszar do blokad miałby okazać się dysproporcjonalnie szeroki

– zaznacza ekspert.