Protest przedsiębiorców w Warszawie odbył się wczoraj. Protestujący blokowali rondo Dmowskiego samochodami, następnie udali się pieszo obok sejmu i kancelarii premiera. Tam rozbili “miasteczko” z namiotów i chcieli koczować przed siedzibą szefa rządu. Interweniowała policja.
Służby mundurowe postanowiły zakończyć protest z powodu łamania zasad bezpieczeństwa związanych z koronawirusem. Wielu z protestujących zostało aresztowany i wylegitymowanych.
Protest przedsiębiorców zakończył się interwencją policji
Protest przedsiębiorców w Warszawie początkowo miał charakter blokowania samochodami ruchu w centrum miasta. Strajkujący przenieśli się później przed kancelarię premiera na Alejach Ujazdowskich. Po godzinie 20. były częściowo wyłączone z ruchu.
Ludzie zachowywali się spokojnie. Każdy, kto brał udział w strajku, a chciał opuścić otoczone miejsce, był spisywany przez policję i odchodził. Nie widziałam żadnych agresywnych zachowań ani zaczepek pod adresem policjantów
– relacjonowała reporterka TVN 24. Mowa tu o zachowaniu protestujących przed rozbiciem namiotów pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
Protestujący protestowali przeciw zamrożeniu gospodarki. Krytykowali również tarczę antykryzysową, która nie objęła wszystkich firm.
Policja wyjaśnia swoją interwencję
Zdaniem policji protest nocny w ogóle nie powinien się odbyć zważywszy na obowiązujące obostrzenia. Przypomnijmy, że na ulicy należy utrzymywać wymagany 2-metrowy dystans pomiędzy ludźmi.
W przypadku nocnego protestu mamy do czynienia z bezwzględnym łamaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Naruszonych jest wiele obostrzeń wprowadzonych celem ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, a zachowanie protestujących należy określić jako skrajnie lekceważące.
Na tego typu postawę nie ma przyzwolenia. Stąd nasza reakcja. Wszystkie osoby zostaną zatrzymane prewencyjnie, a następnie przewiezione do jednostek na terenie garnizonu stołecznego, gdzie sporządzona zostanie dokumentacja niezbędna do skierowania wniosków o ukaranie do sądu.
Od wczoraj krąży opinia, że cisza wyborcza powinna zgodnie z prawem obowiązywać w ten weekend. PKW postanowiło wyjaśnić tę kwestię.
Wciąż bez zmian. Przybywa nowych zakażeń i ofiar.
Tak przewidują eksperci. Twierdzą, że jeśli Państwa za szybko zdejmą restrykcje, powstanie druga fala epidemii.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.