Obietnice wyborcze pozostaną obietnicami. PiS zawodzi swoich wyborców

Obietnice wyborcze pozostaną obietnicami. Prawo i Sprawiedliwość wycofuje się ze składanych obietnic wyborczych. Mimo, że od wyborów minął dopiero miesiąc, już wiadomo, że założenia planu wyborczego nie zostaną zrealizowane.

Wyborcy PiS-u są głęboko zawiedzeni. Oddali swój głos z nadzieją na zmiany, jednak jak się teraz okazuje nic z tego nie wyjdzie. Dlaczego?

Obietnice wyborcze pozostaną obietnicami. PiS się nagle wycofuje

Obietnice wyborcze z pewnością skłoniły wielu Polaków do oddania głosów na Andrzeja Dudę. Jednak po jego zwycięstwie okazało się, że znaczna część obietnic nie zostanie zrealizowana. Jak się okazało na czternaste i piętnaste emerytury nie ma pieniędzy, a hipotetyczne wprowadzenie emerytur stażowych okazuje się być niezgodne z Konstytucją. PiS powoli zaczynać informować także, że pozostałe obietnice stoją pod znakiem zapytania. Wyborców z pewnością rozczaruje fakt, że wzrost wysokości płacy minimalnej do 3 tys. zł w 2021 roku jest niemożliwy. Ta obietnica była szczególnie podkreślana zarówno przez Andrzeja Dudę,oraz przez całą partię już od wyborów parlamentarnych w 2019 roku.

Mimo,że wielu ekspertów już podczas trwania kampanii sugerowało, że nie ma szans na tą kluczowa obietnicę, Andrzej Duda zwrócił się do swoich wyborców i radził aby „nie słuchali tych bzdur”. Kilka dni temu rząd zaproponował jednak podwyżkę płacy minimalnej do wysokości 2 800 złotych brutto w roku 2021. Ta kwota jest znacznie mniejsza od obiecywanej przez Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego.

Bezsensowne tłumaczenie PiS-u

Brak możliwości spełnienia obietnic wyborczych PiS tłumaczy trwającą epidemią koronawirusa. Jest to główny argument mający tłumaczyć i usprawiedliwiać partię rządzącą. Wyborcy są podzieli na dwie grupy. Jedna to ci, którzy cieszą się, że obietnice nie dojdą do skutku. Są to w szczególności mali przedsiębiorcy, którzy musieliby podnieść pensje pracownikom podczas wychodzenia z kryzysu. Druga grupa to zawiedzeni i szczerze rozczarowani pracownicy, którzy bardzo liczyli na tą podwyżkę.

Panująca sytuacja wpłynęła to przesunięcie terminu oficjalnego przedstawienia Radzie Dialogu Społecznego, czyli pracodawcom i związkowcom, propozycji płacy minimalnej na 2021 r. Spotkanie miało się odbyć 15 czerwca a odbyło się dopiero 31 lipca. To jednak nie wszystkie zmiany. Rząd przewiduje także, że wzrost stopy bezrobocia rejestrowanego wyniesie pod koniec 2020 roku aż 8 procent.

Czy na zasiłki opiekuńcze także nie ma co liczyć?

Specjaliści już dawno zapowiadali wzrost bezrobocia. Co istotne obecny prezydent przekonywał wyborców, że „w najgorszym momencie pandemii koronawirusa bezrobocie wzrosło do 6 proc.”

To jednak nie wszystko. Zlikwidowany został także dodatkowy zasiłek opiekuńczy dla rodziców dzieci w wieku do 8 lat został już zlikwidowany. Według Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej coraz mniej osób było zainteresowanych tą formą wsparcia. Okres wakacyjno-urlopowy sprawił również, że rodzice i tak muszą zajmować się dziećmi, ponieważ szkoły oraz większość przedszkoli są nieczynne. Zasiłek ten z pewnością był także nie małym wydatkiem dla ZUS, ale stanowił także ważny element stabilizujący sytuację na rynku pracy. Pracownicy, którzy byli na takiej formie zwolnienia byli utrzymywani przez ZUS, co było ogromnym odciążeniem pracodawcy.