Widal.plPolityka“Były koperty z wąglikiem, będą koperty z koronawirusem” – mocna opinia o głosowaniu korespondencyjnym!

“Były koperty z wąglikiem, będą koperty z koronawirusem” – mocna opinia o głosowaniu korespondencyjnym!

Głosowanie korespondencyjne, które wg partii rządzącej jest najlepszym rozwiązaniem, by przeprowadzić majowe wybory prezydenckie jest szeroko komentowane nie tylko przez polityków, ale przez większość polskiego społeczeństwa. Mocną opinię na temat tej formy głosowania wyraziła posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna.

Leszczyna gościła u redaktora Tomasza Machały w programie Graffiti w Polsat News, gdzie przedstawiła swoją opinię na temat kontrowersyjnego pomysłu przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 lub 17 maja tego roku.

“Były koperty z wąglikiem, teraz będą koperty z koronawirusem”

Posłanka KO porównała plan dostarczania kopert z kartą do głosowania z kopertami zawierającymi wąglika, które budziły przerażenie w Stanach Zjednoczonych w 2001 roku. Wówczas na terenie USA rozsyłano koperty z groźnym wirusem do ważnych instytucji państwowych, którym zaraziła się spora liczba urzędników i pracowników państwowych.

Leszczyna tak porównała głosowanie korespondencyjne z wąglikiem i odniosła się do uchwalenia przepisu, mówiącego o tym, że za brak zwrotu karty do głosowania może grozić nawet trzy lata pozbawienia wolności:

“Kiedyś terroryści przesyłali koperty z wąglikiem. Dziś rząd postanowił przesyłać nam koperty z koronawirusem. I jeśli okaże się pan rozsądny i nie weźmie tej koperty do rąk, to może trafić do więzienia na trzy lata. Ale ja się obawiam o coś innego, o to, że PiS-owi chodzi o to, żeby ci ludzie, którzy nie są fanatykami określonej partii, a w sumie, to PiS tworzy taką aurę i na religii smoleńskiej stworzył twardą grupę ludzi, twardy elektorat, który i tak pójdzie zagłosować, nawet z narażeniem swojego życia.”

Posłanka KO idzie dalej i pomysł wprowadzenia głosowania korespondencyjnego nazywa groźnym i zbrodniczym pomysłem PiS-u:

“Wydaje się, że PiS obawiał się, że Senat, który ma takie prawo, będzie pracować 30 dni nad zmianami dot. przepisów o wyborach. Następnie przyśle do Sejmu ustawę zbyt późno, a PiS tego swojego szaleńczego, groźnego i zbrodniczego pomysłu nie zdąży wdrożyć.”

Póki co, na razie nie wiadomo konkretnie czy wybory korespondencyjne w naszym kraju się odbędą.