Łódź. Tegoroczna Wielkanoc jest inna niż wszystkie. Polacy w większości postępują zgodnie z zaleceniami rządu i unikają świątecznych zgromadzeń, nawet w najbliższej swojej rodzinie. To powoduje, że niektórzy się… nudzą.
Taki powód swoich występków przedstawił jeden z mieszkańców Łodzi, który w nocy z niedzieli na poniedziałek przy ul. Wólczańskiej niszczył zaparkowane tam samochody.
Łódź: Urywał lusterka, bo chciał trafić na dołek
Około godziny 2:00 w nocy z niedzieli na poniedziałek oficer dyżury łódzkiej policji otrzymał zawiadomienie telefoniczne mówiące, iż ulicą Wólczańską spaceruje pijany mężczyzna, który niszczył auta. 34-letni Łodzianin urwał w samochodach lusterka w trzech samochodach.
Skierowani w miejsce wydarzenia policjanci zatrzymali i obezwładnili mężczyznę. Jak informuje rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka 34-latek był pod wpływem alkoholu i tłumaczył, że w święta wielkanocne został sam, nie mógł spotkać się z rodziną i z nudów niszczył auta, by zostać złapanym, osadzonym na policyjnym dołku, by móc… z kimkolwiek porozmawiać.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.