Kobieta nosi córkę do szkoły! Matka pokonuje 400 metrów głębokiego błota!

Rodziny Hryciuków ze wsi Wyrzyki codziennie styka się z tym samym horrorem. Matka 9 letniej dziewczynki aby dowieźć ją do szkolnego autobusu musi pokonać pole. Chociaż nie wydaje się to trudnym zadaniem, kobieta codziennie rano przechodzi niosąc dziewczynkę i jej plecak na rękach przez 400 metrowe głębokie błoto.

Do domu rodzinnego 9 letniej Karoliny nie da się dojechać ze względu na zalegające błoto. Gmina w Starej Kornicy zna problem. Obok ich posiadłości nie ma drogi, którą można by było dojechać do ich domu. Wszechobecne błoto Można pokonać jedynie w odpowiednim obuwiu. Samochody nie jeżdżą. Stoją w polu pół kilometra od domu pani Ewy Hryciuk, w miejscu, gdzie można jeszcze bezpiecznie dojechać, tam też zatrzymuje się szkolny autobus, który zabiera dziewczynkę do szkoły.

Przykra codzienność

Każdy poranek jest do siebie podobny, pani Ewa wraz z córką Karoliną szykują się do szkoły. Obie zakładają na nogi kalosze a w dłonie biorą wyjściowe buty na zmianę. Droga przez błoto zajmuje kobiecie około 20 minut. Jak sama wspomina jest to codzienny koszmar dla niej i dla jej córki. Kobieta nie rozumie też decyzji wójta zwłaszcza ze sprawa jej rodziny jest znana w gminie.

„Noszę na ręku córeczkę i jej plecak przez błoto. Nie daję już rady, bo wysiada mi kręgosłup. Droga z domu do auta przez to błocko zajmuje nam 15 do 20 minut. Następnie wiozę małą do szkoły w Łosicach. Po południu znowu marsz przez błoto i wyjazd po Karolkę. Gdy wracamy do miejsca, gdzie zostawiam samochód córeczka zmienia wyjściowe buciki na kalosze. Wskakuje mi na ręce i brnąc po kolana w wodnistej mazi dźwigam ją do domu. Pisałam prośbę do gminy o utwardzenie drogi. Nie odpowiedzieli na piśmie, tylko wójt mówił, że nic nie zrobią, bo nie mamy tu meldunku i brakuje im pieniędzy. A przecież płacimy podatki i gmina powinna pomóc nam, byśmy mogli dojechać na swoje podwórko.”

Reakcja gminy nie napawa optymizmem

Wójt gminy Stara Kornica Kazimierz Hawryluk pozostaje niewzruszony na przykrą codzienność kobiety.  Uważa, że to nie jest najważniejszy problem tej gminy a błoto jest wszędzie.

„Nie mamy pieniędzy na drogi, a ponadto rodzina nie jest u nas zameldowana. Na sesji rady gminy nie podejmowaliśmy tego tematu. A ponadto mamy mokrą wiosnę i nie unikniemy podtopień. Błoto jest wszędzie nie tylko na drodze do Hryciuków.”