Kierowcy to grupa, której nie obowiązują do tej pory żadne przepisy ogólnopolskiej kwarantanny. Mają jeździć dalej, żeby nie doprowadzić do paraliżu. Ktoś musi przecież dowozić towary choćby do sklepów spożywczych czy aptek. Problem jest taki, że m.in. kierowcy tirów mogą bez problemu przekraczać granicę i nie muszą później przechodzić obowiązkowej 2-tygodniowej kwarantanny.
To rodzi duże problemy. W końcu kierowcy ciężarówek też mogą przenosić koronawirusa, a nie są badani na jego obecność i mogą normalnie poruszać się po sklepach, aptekach. Portal money.pl poruszył ten problem i porozmawiał z ich rodzinami. Sytuacja jest pomijana przez rządzących, a powinno zostać jak najszybciej rozwiązana.
Zawodowi kierowcy nie podlegają kwarantannie
Na dzień dzisiejszy kierowcy tirów czy busów, którzy przewożą towary pomiędzy krajami UE nie muszą przechodzić obowiązkowej 2-tygodniowej kwarantanny jak reszta obywateli przekraczających granicę. Po powrocie do domu mogą normalnie iść na zakupy do sklepu spożywczego czy udać się do apteki. W dodatku przepisy nie obowiązują ich rodzin, więc jeśli kierowca jest zakażony i zaraził rodzinę to jego bliscy mogą przenosić to dalej.
Nikt nas nie bada na obecność koronawirusa, nie musimy przechodzić kwarantanny, a przecież możemy zakazić nasze rodziny. Pracodawcy nie dostarczają nam maseczek i rękawiczek. Przy załadunku i rozładunku traktują nas jak trędowatych. Na stacjach benzynowych zamykają przed nami łazienki, a przecież higiena to podstawa w walce z wirusem.
– mówi w rozmowie z Widal.pl kierowca tira z woj. mazowieckiego.
Wielu moim kolegom odmówiono urlopów, pomimo dużej liczby dni zaległych. Kto się bał ten poszedł na zwolnienie lekarskie, ale niektórzy boją się wyrzucenia z pracy, więc jeżdżą dalej z duszą na ramieniu. Czy ktokolwiek planuje coś zrobić z nami?
– pyta pan Andrzej.
Rodziny kierowców też nie mają lekko
W rozmowie z portalem money.pl, żona kierowcy stawia sprawę jasno. Należy izolować ich od rodziny lub przeprowadzać przy powrocie do kraju testy na obecność koronawirusa.
Nikt, myśląc o znaczeniu utrzymania transportu, nie pomyślał o tym, że nasi mężowie jeżdżą do krajów, w których są tysiące zachorowań i co tydzień przywożą te wirusy do Polski. Brak kwarantanny, choćby weekendowej w akademikach, jest paranoją. Uważam, że te kilkadziesiąt tysięcy osób, pracujących jako kierowcy w transporcie zagranicznym, powinno mieć obowiązkową kwarantannę poza domem. Najlepszy byłby jakiś hotel na kwarantannę na weekend. Jakiś obiekt gdzie kierowcy mogliby mieć kuchnię, łazienkę, pralkę, by nie musieli zjeżdżać do domu. Choć najlepiej byłoby zakazać transportu rzeczy zbędnych obecnie
Sprawa musi zostać rozwiązana, ponieważ w tej grupie zawodowej już doszło do dwóch śmierci. Mowa o kierowcy z Głogowa oraz kuzynce kierowcy z Kalisza.
Żony zwracają również uwagę na fakt, że powinien być wykonywany niezbędny transport środków potrzebnych do życia. Często zdarza się, że kierowcy wożą np. poduszki czy zabawki. Przy tym narażają zdrowie swoje, rodzin i osób, które spotkają na swojej drodze.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.