Jarosław Gowin podał się do dymisji przedwczoraj z powodu prób zorganizowania wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej. Ustąpił zarówno ze stanowiska wicepremiera, jak i ministra edukacji narodowej. Na jego miejsce wskazał minister rozwoju Jadwigę Emilewicz.
Wicepremier od paru dni wypowiadał się negatywnie o pomyśle takiego głosowania. Jego partia Porozumienie znajduje się w ścisłej koalicji z Prawem i Sprawiedliwością. Kilku jej przedstawicieli również znajduje się w rządzie. Jego dymisja ma nie zachwiać koalicją.
Jarosław Gowin udzielił stanowczego wywiadu
W rozmowie z “Super Expressem” wicepremier postanowił nie gryźć się w język i odnieść się do działań rządu. Jego zdaniem na ten moment jest o wiele więcej ważniejszych spraw niż wybory prezydenckie.
Złożyłem dymisję w proteście przeciwko całej klasie politycznej, która zajmuje się wyborami zamiast walką o zdrowie, życie i miejsca pracy Polaków. Mówiąc wprost, jestem wściekły, że politycy w ogóle o wyborach rozmawiają. Powinniśmy je odwołać i skupić się wyłącznie na walce z epidemią.
– zaznacza stanowczo Jarosław Gowin i dodaje, że jego zdanie podzielają prawie wszyscy politycy jego partii.
Takie jest stanowisko prawie wszystkich posłów Porozumienia. Nie chcemy jednak zrywać koalicji, bo Polska potrzebuje dziś stabilnego rządu. Tym argumentem przekonałem moje koleżanki i kolegów do warunkowego poparcia ustawy. Warunkowego, bo za kilka tygodni wróci ona z Senatu i wtedy podejmiemy ostateczną decyzję.
Te słowa mogą wskazywać, że kwestia wyborów prezydenckich 10 maja w formie korespondencyjnej nie jest jeszcze przesądzona, ponieważ Porozumienie może odrzucić projekt, po powrocie z Senatu.
Zdaniem wicepremiera termin wyborów jest nieodpowiedni
Jarosław Gowin zaznacza, że nie jest przeciwny samej idei głosowania korespondencyjnego, ale uważa, że nie da się tego przygotować do 10 maja. W końcu do tego terminu został zaledwie miesiąc.
Nie da się do tego czasu dobrze przygotować głosowania korespondencyjnego. Jego wyniki będą kwestionowane. A pośpiech w przygotowywaniu wyborów może, co najgorsze, skutkować wzrostem liczby zachorowań. Ubolewam, że nawet w czasach tak tragicznych wydarzeń politycy nie potrafią się porozumieć.
Wicepremier swoją postawą mocno nadszarpnął relację z koalicjantem. Według nieoficjalnych informacji, Jarosław Kaczyński jest wściekły na decyzje podjęte przez Gowina i jego partię.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.