Sytuacja polskich przedsiębiorców jest nie do pozazdroszczenia. Większość z nich wobec epidemii w Polsce musiała zaprzestać swojej działalności lub ograniczyć swoje biznesy. Wpływa to mocno na gospodarkę i sytuację na rynku pracy. Przedsiębiorcy wciąż czekają na konkretną pomoc od rządu.
Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie tarczy antykryzysowej, ale od początku spotkała się z krytyką ze strony przedsiębiorców. Początkowo opłaty na ZUS miały być jedynie odroczone, ostatecznie rząd postanowił je zawiesić dla małych przedsiębiorców.
Sytuacja polskich przedsiębiorców wciąż się pogarsza
Portalowi money.pl wypowiedzi na temat sytuacji przedsiębiorców udzielił Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Specjalista twierdzi, że w przypadku wielu przedsiębiorców nadchodzące dni będą najważniejsze. Zarówno dla nich jak i dla pracowników ich firm.
Nadchodzący weekend będzie 13. w tym roku. Ironia losu. To właśnie najbliższe 7 dni będzie oznaczało dramat w setkach tysięcy polskich domów. Pracę może w ciągu tego tygodnia stracić od miliona do nawet trzech milionów Polaków.
– prognozuje prezes ZPP.
Obecnie jest koniec miesiąca, więc najlepszy okres na zwalnianie z pracy. Prognozuje się, że zacznie się wręczanie wypowiedzeń pracownikom. Sytuacja polskich przedsiębiorców zmusza ich do drastycznych decyzji. Firmy mają poważne przestoje, poza tym właściciel firm boją się o przyszłość i wolą redukować koszty zawczasu.
Założenia tarczy antykryzysowej
Wspomniana wcześniej tarcza antykryzysowa ma zacząć działać od 1 kwietnia. Zdaniem ekspertów to może być za późno. Pracodawcy ze strachu przed przymusem zamknięcia biznesu zaczną wcześniej zwalniać swoich pracowników.
Wartość tarczy antykryzysowej szacuje się na 212 mld zł. W założeniu jest to przygotowany przez rząd zbiór rozwiązań, które mają ratować gospodarkę przed skutkami epidemii koronawirusa w Polsce. Działania te mają na celu ochronę płynności firm oraz pomoc przy utrzymaniu miejsc pracy.
Główne założenia to m.in. dopłaty do wynagrodzeń, świadczenie w wysokości ok. 2 tys. zł dla osób samozatrudnionych oraz tych na zleceniach, jeśli nie mogli pracować. Ponadto odroczenie niektórych zobowiązań podatkowych oraz ZUS-owskich, w przypadku małych przedsiębiorców nawet rezygnację z obowiązku płacenia składek ZUS przez trzy miesiące. Najmniejsi przedsiębiorcy będą też mogli ubiegać się o pożyczkę z Funduszu Pracy (do 5 tys. zł).
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.