Dziewczyna, która obecnie liczy 42 lata, przez większość swojego dzieciństwa mieszkała zamknięta w drewnianej skrzyni. Tragiczny los został jej zgotowany przez matkę. Gdy ją uwolniono, lekarze nie mogli uwierzyć własnym oczom.
Dziewczyna o imieniu Lyubov Mikhalitsyna mieszkała w małej wsi Aleksandrówka na Ukrainie. Przez mieszkańców była uznawana za lokalną dziwaczkę, która nie dążyła do bliższego kontaktu z kimkolwiek. Mieszkała w swoim domu jedynie z psem, pracowała jako służąca u jednego z bogatych gospodarzy wiejskich.
Przerażające odkrycie w skrzyni
Pewnego dnia kobieta nie pojawiła się w pracy, a inne pracownice postanowiły sprawdzić co się z nią stało. Lyubov została przez nich znaleziona, leżała na podłodze. Widok nie zdziwił jej koleżanek, bowiem kobieta znana była z nadużywania alkoholu i były pewne, że i tym razem ich znajoma przesadziła z używką. Po chwili zdały sobie jednak sprawę, że Lyubov nie oddycha.
Kobiety przeraziły się jeszcze bardziej, gdy usłyszały dziwne, niezidentyfikowane odgłosy. Wystraszone wybiegły z domu i od razu skierowały się do dowódcy lokalnego kołchozu, żeby sprawdził kto ukrywa się w domu zmarłej. Mężczyzna odkrył, że w skrzyni zamknięta jest żywa istota, gdy jednak zobaczył, że nie jest to zwierzę, prawie zemdlał.
Istota pierwotnie uznana za psa okazała się młodą dziewczyną. Zmarła kobieta nie pochwaliła się nikomu wcześniej, że jest w ciąży. Nikt nie wiedział, że urodziła córkę, ponieważ zaraz po urodzeniu dziecko zostało przez nią zamknięte w 1,5-metrowej skrzyni. Kobieta wypuszczała swoją latorośl jedynie na krótki czas, żeby pobawiła się z psem.
Tragiczne następstwa postępowania wyrodnej matki, dziewczyna była nierozwinięta
Lekarze byli przerażeni stanem 12-letniej dziewczynki, która nie otrzymała od swojej matki nawet imienia. Osoby, które ją uratowały, nadały jej imię Masza. Rozwój intelektualny dziewczynki zatrzymał się na poziomie dwulatka. Przez zamknięcie w skrzyni jej kończyny nie rozwinęły się w naturalny sposób, powykręcały się w różne strony i nie mogła przez to chodzić.
Dopiero w szkole nauczyła się funkcjonować jak normalny człowiek. Nauczyła się tam mówić, zmieniać ubrania, myć się czy załatwiać w toalecie. Masza pokochała oglądanie telewizji, zwłaszcza filmów o psach. Wciąż pamiętała, że jej jedyną bliską osobą przez całe życie był właśnie czworonóg.
Obecnie kobieta ma 42 lata, mierzy jedynie metr wzrostu i jeździ na wózku. Mieszka w ośrodku, w którym pracownicy pomagają jej normalnie funkcjonować. Całe to cierpienie zgotowała jej kobieta, której nie powinno się nawet nazywać matką. Masza wyparła jednak swoją przeszłość i nie pamięta przykrych wspomnień.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.