Widal.plOgólneDramatyczny apel znanego piłkarza grającego we Włoszech: “Zamykajcie w Polsce wszystko!”

Dramatyczny apel znanego piłkarza grającego we Włoszech: “Zamykajcie w Polsce wszystko!”

Piłkarz grający we Włoszech udzielił poruszającego wywiadu dla “Przeglądu Sportowego”. Zrelacjonował sytuację jaka ma miejsce w całych Włoszech. Wygląda to gorzej niż jest podawane w polskich mediach. Czy to może czekać nas w Polsce, jeśli nie weźmiemy się w garść?

Polski piłkarz z Włoch ujawnia

Łukasz Skorupski to znany polski bramkarz, który obecnie występuje w Bologna FC. Rozgrywki Serie A są na ten moment odwołane do 3 kwietnia. Piłkarze niestety musieli zostać w domach i poddać się kwarantannie. Łukasz Olkowicz z “PS” przeprowadził rozmowę z polskim piłkarzem, jego słowa o sytuacji we Włoszech są zatrważające.

– Jak toczy się życie w czerwonej strefie? Bolonia opustoszała, ulice się wyludniły, a ludzie poznikali w domach. Chyba wszyscy zdali sobie sprawę ze skali zagrożenia. Nasz region Emila-Romania, sąsiadujący z najbardziej pogrążoną Lombardią, jest drugi we Włoszech pod względem liczby zakażeń koronawirusem. W Bolonii na razie zachorowało 80 osób, z czego dwie na mojej dzielnicy. Zrobiło się niebezpiecznie, czas spędzam tylko w domu. – relacjonuje Skorupski.

Czy to samo grozi Polsce?

Piłkarz powiedział dlaczego jego zdaniem koronawirus tak mocno rozwinął się we Włoszech, jego zdaniem to wina samych Włochów, którzy zbagatelizowali zagrożenie.

– We Włoszech zagrożenie koronawirusem ludzie biorą wreszcie na poważnie. Na początku to lekceważyli, olewali ostrzeżenia specjalistów. Gdy dostali wolne w pracy, to spakowali się i pojechali na narty. Potraktowali to jako urlop. Tam było pełno ludzi, wirus się rozprzestrzenił. Aż premier zamknął ośrodki. Wtedy jakby do wielu dotarła powaga sytuacji, przestraszyli się. Chorych było więcej i więcej, coraz więcej, dziś jest już ich 10 tysięcy – powiedział bramkarz Bolonii.

Na zakończenie polski piłkarz zaapelował do polskiego społeczeństwa.

– We Włoszech zapanował paniczny strach, konsekwencja zaniechań na początku epidemii. Niech Polacy nie popełnią tego samego błędu, bo proszę mi wierzyć… To, co tu się dzieje, to jakiś armagedon. Zamykajcie w Polsce wszystko, co pomoże uniknąć zgromadzeń – im szybciej, tym lepiej. Trzeba uświadamiać ludzi, żeby zachowywali się odpowiedzialnie i pozostali w domach. Najbardziej boję się tego, że u wielu przezwycięży egoizm i nie dostosują się do zaleceń. – podpowiada nam Skorupski.