Widal.plOgólneDramatyczny apel siostry zmarłego 36-latka z Otwocka: “Siedź w domu baranie…”

Dramatyczny apel siostry zmarłego 36-latka z Otwocka: “Siedź w domu baranie…”

Apel siostry zmarłego 36-latka wywołał duże poruszenie w sieci. Wczorajszego wieczora Ministerstwo Zdrowia poinformowało o śmierci młodego mężczyzny, który zmarł w warszawskim szpitalu. Dzięki informacjom dostępnym w mediach społecznościowych wiemy, że nazywał się Michał Grajewski i pracował jako kierowca wiceministra sprawiedliwości.

Mężczyzna był wielkim przyjacielem zwierząt, aktywnie wspomagał działania mające na celu ich ochronę. Ponadto był aktywnym kibicem stołecznej Legii Warszawa.

Apel siostry ma wpłynąć myślenie

Michał Grajewski nie cierpiał na choroby współistniejące, według siostry był okazem zdrowia. Mimo tego zmarł 30 marca w warszawskim szpitalu. Jego siostra postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wystosować apel do wszystkich nieodpowiedzialnych osób, które traktują obecną sytuację niepoważnie i myślą, że ich absolutnie nie dotyczy.

Miałam tego nie robić… Ale widzę, że ku przestrodze powinnam…

– zaczyna emocjonalny wpis siostra Michała.

Uważasz, że jesteś młody, silny, niezniszczalny… Właśnie, że kur** nie jesteś!!!!!
Siedź w tym pieprzonym domu i nie narzekaj. Ciesz się że żyjesz, bo za chwilę może Cię już nie być. Tak Ci źle???? Nudzisz się? To straszne…. Masz prze**bane życie wobec z tego… Kilka tygodni w zamknięciu…

– ironizuje pani Aleksandra.

Ciężko obok tych słów przejść obojętnie

Pani Aleksandra podkreśla, że brat nie narzekał na zdrowie i mimo to umarł. To ważne słowa w szczególności dla osób, które do tej pory bagatelizowały zagrożenie, ponieważ “one są bezpieczne”. Nic bardziej mylnego. Musimy w tych dniach być solidarni.

Mój brat chciałby się nudzić, chciałby ponarzekać tak jak Ty… Ale kurwa nie może… Nie ma go już… Umarł, odszedł, zostawił nas, nie miał dzieci, nie zdążył założyć rodziny, nie mam bratanków… Zostają mi wspomnienia.
Zabrał go koronawirus, tak, jakiś pieprzony wirus, którzy zabierze i Ciebie, a jak nie to Twoich bliskich… I nieważne, że był zdrowy, nie chorował, nie miał chorób współistniejących, Ty też panem życia nie jesteś… Szanuj to co masz, żyjesz? Uszanuj to… Twoja rodzina żyje? Uszanuj to…
Siedź w domu baranie…

– dosadnie apeluje pani Aleksandra

Braciszku mój ukochany kiedyś się spotkamy, kocham Cię nad życie

– wzruszająco kończy się apel siostry Michała.