Chiny: bakteria brucelozy wydostała się z laboratorium. Bruceloza inaczej jest zwana gorączką maltańską. Kolejny wirus zbiera żniwo. Jak narazie chorobą zakaziło się już co najmniej 3 000 osób.
Chiny bardzo długo zwlekały z przekazaniem informacji odnośnie nowej bakterii. Dopiero teraz przyznały się, że do zarażeń doszło z winy jednego z ich zakładu.
Chiny: bakteria brucelozy wydostała się z laboratorium
Chiny: bakteria brucelozy wydostała się z laboratorium. Póki co pod kątem choroby przebadano już prawie 22 000 spośród 2,9 mln mieszkańców Lanzhou. Do wycieku groźniej bakterii doszło ponad rok temu. Jednak mieszkańcy miasta aż do dnia dzisiejszego odczuwają skutki ciężkiej choroby.
Jedna z kobiet, 40-letnia Chinka, Gao Hong, we wrześniu zeszłego roku zaczęła uskarżać się na uporczywe bóle stawów. Zmagała się także z gorączką, która nie mijała. I dopiero po sześciu miesiącach od chwili zakażenia, lekarze zdiagnozowali u niej brucelozę.
W związku z tak późnym zdiagnozowaniem i rozpoczęciem leczenia kobieta cały czas zmaga się z trudną do wyleczenia chorobą. Musi cały czas przyjmować leki a bóle stawowe są tak mocne, że samodzielne chodzenie sprawia jej trudność. W jednym z wywiadów kobieta opowiedziała o swojej chorobie:
Łydka spuchła mi do rozmiaru dwa razy większego niż normalny i bolą mnie stawy w całym ciele.
Z reguły bruceloza atakuje owce, bydło, kozy, trzodę chlewną i psy. Jednak przeniesienie bakterii z człowieka na człowieka jest możliwe. Najczęściej dochodzi do niego w sytuacji karmienia piersią. Choroba jest wieloobjawowa. Głównymi objawami są: gorączka, chroniczne osłabienie, bóle głowy, mięśni i stawów, depresja, obrzęk serca, wątroby i śledziony. Taki stan może utrzymywać się bardzo długo a w wybranych przypadkach nigdy nie ustępują.
Dlaczego doszło do wycieku?
Jak wynika z dziennikarskiego śledztwa do wycieku bakterii doszło w fabryce wytwarzającej szczepionkę przeciw brucelozie dla zwierząt. Okazuje się, że głównym powodem uwolnienia bakterii do środowiska było stosowanie przeterminowanych środków odkażających. Dlatego też bakterią zarazili się pracownicy. A oni zakażali kolejne jednostki w swoim środowisku.
Firma China Animal Husbandry, do której należy zakład udostępniła w sieci list z oficjalnymi przeprosinami. Za tą sytuację osiem osób zostało ukaranych dyscyplinarnie, szef zakładu otrzymał upomnienie, a jego zastępca został zwolniony. Jednak osoby poszkodowane uważają, że konsekwencje wyciągnięte od firmy były praktycznie żadne. Jeden z zakażonych powiedział:
Dlaczego przy tak poważnym wypadku dotyczącym zdrowia publicznego firma nie została surowo ukarana, a ludzie nie ponieśli odpowiedzialności prawnej?
Na szczęście w Polsce bruceloza zwierząt nie jest spotykana już od dziesiątek lat. Jednak zdarzają się przypadki ludzi, wracających z krajów basenu Morza Śródziemnego u których bakteria zostaje wykryta. Jak narazie istnieje szczepionka przeciwko brucelozie dla zwierząt jednak nie stworzono jeszcze jej odpowiednika dla ludzi.
Kolejna epidemia z Chin
Nie da się ukryć, że Chiny przodują w kategorii rozprzestrzeniania groźnych chorób. Do epidemii SARS-CoV-1 z 2003 roku oraz trwającej obecnie SARS-CoV-2, dołączyła epidemia brucelozy.
Niestety sytuacja z koronawirusem jest bardzo podobna do tej z brucelozą. Dopiero kilka miesięcy temu, naukowcom udało się ustalić, że COVID-19 istniał już przed rokiem jednak Chiny ukrywały tą informację przed resztą świata.
Teraz jednak wiadomość o epidemii wyszła na jaw w sytuacji gdy okazało się, że zakażeni borykają się z poważnymi problemami zdrowotnymi. A co najgorsze późna diagnoza wiąże się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.
Komisja zdrowia Lanzhou, stolicy prowincji Gansu na północnym zachodzie Chin potwierdziła także, że gorączką maltańską zakaziło się 3 245 osób, a kolejnych 1 401 uzyskało dodatnie wyniki badań.
Zobacz także na Widal.pl
Jest polski lek na koronawirusa! Mimo, że cały czas słyszymy o rekordach zakażeń na COVID-19 wydaje się, że widzimy światełko tunelu. Jak ogłosił na konferencji prasowej dr Grzegorz Czelej “Mamy lek, polski lek na COVID-19, który działa” . Jednak jak to dokładnie wygląda oraz od kiedy będzie wprowadzany na ryenk?
Pacjent zmarł, ponieważ gdański szpital nie udzielił mu pomocy. Do skandalicznej sytuacji doszło w gdańskim szpitalu psychiatrycznym. Kilka godzin w poczekalni spędził pacjent z padaczką alkoholową, który czekał na przyjęcie.
Ogromny ilość zachorowań na koronowariusa w ostatnich dniach. W związku z tym coraz bardziej prawdopodobna staje się wizja ponownego zamknięcia szkół.
Podziel się:
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj nas w Google News.