Były dziennikarz TVP zdradza szokujące sekrety stacji! Tego chyba nikt się nie spodziewał

Były dziennikarz TVP zdradza szokujące sekrety stacji! Na osobisty wpis odnośnie swojej pracy zdecydował się jeden z byłych pracowników Telewizji Publicznej.

Okazuje się, że stacja kryje wiele sekretów o których nikt by nawet nie pomyślał. O czym mowa?

Były dziennikarz TVP zdradza szokujące sekrety stacji!

Były dziennikarz TVP zdradza szokujące sekrety stacji! Jakub Kwieciński pracował w TVP przez 8 lat. 3 lata temu odszedł tuż po emisji w internecie teledysku, w którym wystąpił ze swoim mężem, Dawidem, którego poślubił za granicą.

Mężczyzna długo zastanawiał się oraz wahał czy upublicznić kulisy pracy w telewizji publicznej. Jednak mimo wszystko zdecydował się przedstawić jak wygląda TVP z drugiej strony.

Na Facebookowym profilu Jakub przedstawił szokujące szczegóły. Mężczyzna przyznał, że przykro mu było patrzeć, jak za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości dewastowany jest cały wieloletni dorobek telewizji publicznej i jak niszczeni są pracownicy:

Patrzyłem, jak rozwalane są kolejne programy, jak wyrzucani są kolejni porządni dziennikarze, a ja naiwnie myślałem – zostaję żeby ratować co się da – że jak powróci do Polski normalność, to żeby nie zostały tam same zgliszcza. Kilku rzeczy nie zapomnę nigdy. Gdy nagle na dzień przed emisją jednego z gotowych filmów dokumentalnych o „Solidarności” przychodzi rozkaz z samej góry: usunąć z niego ujęcia z Wałęsą, a wstawić ujęcia z Lechem Kaczyńskim. Wyszedłem. Zrobił to ktoś za mnie.

Wszystko stworzone na nowo?

Jak wynika z wypowiedzi dziennikarza, TVP próbuje pisać historię na nowo, żeby przypodobać się aktualnej władzy. Dziennikarz mówił między innymi o spocie, który miał być poświęcony polskiej drodze do wolności. Usunięto z niego wszelkie wzmianki o Tadeuszu Mazowieckim, Bronisławie Geremku, Jacku Kuroniu i Lechu Wałęsie. W ich miejsce została przedstawiona historia katastrofy smoleńskiej,

Jak ujawnia Kwieciński, polecenia przychodziły wprost z Nowogrodzkiej:

Były osobiste interwencje prezesa w treści gotowych programów po telefonach od partyjnych kolegów, były produkcje programów na polityczne zamówienie, było zdejmowanie filmów na godziny przed emisją, wydawanie milionów na kolejne projekty opraw graficznych tylko po to, aby znajomi prezesa mogli zarobić, czy rozkazy, aby wymieniać aktorów w niemal ustalonych już produkcjach. To wszystko, o czym każdy podejrzewa te instytucje – ja to widziałem na własne oczy.

Szokująca prawda o TVP

Co więcej Jakub Kwieciński opisuje też metody, stosowane przy łamaniu kręgosłupów moralnych dziennikarzy.

Przez lata studiowania dziennikarstwa człowiek uczy się, na czym polega zawód: dziennikarz. O warsztacie, o rzetelności, o bezstronności, o etyce, ale gdy tam pracujesz, musisz o tym wszystkim zapomnieć, bo tam nie liczy się prawda. Pamiętam, jak rozmawiałem z prezenterem programu informacyjnego w dniu zwalnianiu jego kolegów i spytałem: Nie myślałeś, żeby odejść stąd w ramach solidarności z Beatą [Tadlą] i Piotrkiem [Kraśko]? Usłyszałem odpowiedź: „Wiesz, przeszło mi to przez głowę, ale potem się zastanowiłem czy oni zrobiliby coś takiego dla mnie? I zostałem”.

Kwieciński ujawnił także, kroplą, która przepełniła czarę goryczy był aby dopiec niezależnym mediom był pomysł podwyższający im do niebotycznej wysokości podatek od reklam. TVN, Polsat, Onet, Wirtualna Polska, Gazeta Wyborcza i wiele innych zareagowały jednodniowym zawieszeniem działalności.

Gdy zobaczyłem czarne plansze w większości polskich mediów i wyobraziłem sobie, że może nam zostać tylko ta karykatura telewizji, to wiem, że nie możemy do tego dopuścić. To nie jest Telewizja, tam nie pracują dziennikarze i tam nie ma nawet kawałka prawdy. Jeśli pozwolimy władzy wykończyć prywatne media, zostanie nam już tylko TV KŁAMSTWO – przyznaje były dziennikarz TVP.